przez Diana » Śr wrz 21, 2011 7:35 pm
Zarunia choruje. Widze, ze coś z nia nie tak, nie chce wchodzić na swoja ulubioną sofe. Tylko lezy na posłaniach borzoi. Mam przypuszczenia, ze coś nie tak z jej przednia łapką.. tzn, w ciągu dnia ładnie chodzi, nie kuleje, nie ma żadnych obcych ciał w poduszcze."Wyginałam" jej łapkę w rózne strony, jak sie dało i nic, suka nie reagowała. Nie było żadnej kontuzji podczas biegania na dworze. A, Zara jak wstaje z posłania tak strasznie płacze, podnosi łapkę przednia do góry. W piątek wybieramy sie do weta do chirurga. Ja mam oczywiscie szare myśli, takie, ze dziś w pracy po płakałam sie. Tak bardzo ja kocham.