Ta sunia zajma sie dziewczyny z dogo - jest sporo deklaracji na jej utrzymanie.
Moze my poszukamy jej domu? Juz zapytalam o to czy sie zgodza.
agaga21 napisał(a):mam słabość do "połamańców", dlatego pewnie ta sunia tak mocno chwyciła mnie za serce.
ok. 6-miesięczny szczeniak leżał potrącony przy drodze. jak to zwykle bywa auta przejeżdżały i nikt "nie widział" małego-wielkiego dramatu, który rozgrywał się tuż obok. sunia miała umrzeć w okropnych męczarniach, niezauważona...
jednak jechał tą drogą jeden, jedyny dobry człowiek. zauważył, że zwierzę się porusza. zatrzymał się, zabrał ją do auta ale nie mogąc wziąć jej do domu, odwiózł sunię do schroniska. psinka dostała tymczasowe imię hesia. niesty w schronisku nie ma możliwości by ją zdiagnozować a oprócz otarć, ma prawdopodobnie wybite biodro. konieczne jest prześwietlenie i gruntowne przebadanie. w obornikach wlkp, gdzie hesian trafiła, nie ma możliwości by zrobić rtg. sunia po prostu leży w izolatce. ma podawane ponoć środki p. bólowe ale od tego nie wyzdrowieje.
udało się załatwić dla tej bidulki miejsce w szczecinku, gdzie zajmą się nią profesjonaliści, sunia miałaby fachową opiekę medyczną, byłaby leczona. miesięczny koszt pobytu wynosi 200zł i właśnie tyle stałych deklaracji musimy zebrać by mała dostała szansę. na leczenie, transport i sterylizację będzie trzeba też uzbierać fundusze.
PROSZĘ, POMÓŻMY TEMU SZKRABOWI, KTÓRY JUŻ DOŚĆ WYCIERPIAŁ!
DAJMY JEJ SZANSĘ NA LECZENIE I NA NORMALNE ŻYCIE BEZ CIERPIENIA!
kto zna moje psy, kto ten wie, jak ważna jest szybka pomoc psu po wypadku. moja etna takiej pomocy nie dostała przez wiele miesięcy, dlatego została kaleką. proszę, nie pozwólmy na to, by hesię spotkał taki sam los.
oto hesia:
[INDENT] [/INDENT]