przez Danka » Cz gru 09, 2010 10:40 pm
Relacja Pani Basi o pobycie dotychczasowym Aristo w nowym domu.
Mija ponad 50 godzina pobytu naszego psa w Ostrowi Mazowieckiej i chcę sie podzielic moimi obserwacjami :
1. Aristo co istne cudo serdeczne nie okaleczone fizycznie i pychicznie ,a największa dla mnie niespodzianką jest miłóść od pierwszego wejrzenia psa do mojego męża i w drugą stronę taka sama , on się jego tak słucha,że jest to niesamowite.
2.Przez dwa dni 8 godzin był sam w domu i poza 3 poduszkami którym odgryzł rogi nie napsocił, ale dzisiaj obsikał mi futrynę w łazience - ,, nic to,, - na początek to prawidłowo,
3.Mogę stwierdzić,że nie potrafi chodzić na smyczy i wygląda to tak,że na 2 metrowej smyczy leci pies a za nim jego zziajana pani ledwo nadąży - pracujemy na tym , a uczy sie niesamowicie szybko.
Złożył już kilka wizyt u moich sąsiadów i wszyscy nie mogą się nadziwić ,że jest taki serdeczny,jeszcze ani raz nie zawarczał i nie zaszczekał,do ludzi jest wyjątkowo pozytwywnie nastawiony,
4.Jedyny niepokój to jego katar i kaszel a w nocy głosny oddech.Dzisiaj dopiero jedziemy z nim do lekarza ponieważ Pan doktor nie moze nic zrobić nie wiedząc a co i czym był leczony i dopiero po 48 godzinach jeżeli bedzie potrzebne leczenie będzie mógł zrobić,
5.Ma napewno robaki bo jeździ na pupie cały czas ale to też żaden problem,
6.Pilnuje się nas bardzo .
7.Próbował oczywiscie skoki do łóżka, no ale szybko pojmuje,że to nie dla niego.
Nie mogłam zrobić zdjęć w plenerze bo na spacer wychodzi o 6-tej-ciemno,o 16-już ciemno no i o 21 zupełnie ciemno ale w sobotę i niedzielę będzie miał długi spacer na działkę więc zrobię zdięcia.
"Pamiętaj że jak zdecydujesz się pomagać ,myśl najpierw o tych którym to obiecałeś"