Lord to uroczy dalmat. Bezproblemowy, ułożony, grzeczny. Prawdopodobnie w swoim poprzednim domu wychodziła 2 razy dziennie - rano i wieczorem. W ciągu dnia trzeba go wyciągać. Może to też przez upał, a może przez tęskotę, ale Lordzik woli leżec na swoim posłanku. Serce mi pęka, jak patrzę w jego smutne oczy.....
Psina prawdopodobnie była kiedys potrącona przez samochód - wyraźnie widać że dokucza mu prawa tylna łapka. Ma na niej też nieładną ranę.
W poniedziałek/wtorek Rafał pokaże Lorda weterynarzowi.
Szukamy dla Lorda domu spokojnej starości, gdzie będzie otoczony opieką i miłoscia. Nie jest problemowy. Dobrze dogadał się z pozostałymi psiakami w hoteliku. Dzielnie znosi żywiołowego Norisa

. Dobrze by było żeby trafił do domu bez schodów, albo mieszkania z windą.
POMOCY!!!


Rana na łapce i ogon
