Odebrałam dziś Pamir i oficjalnie jest już pod naszą opieką. Taki drobny szczegół to jest ON, a nie sunia
Nie wiem nawet skąd mamy tą informację, że to sunia, ale ja nie mam wątpliwości, że jest błędna
Piesio na początku był wystraszony, chyba nie często jeździł samochodem, no chyba, że w klatce. Ale nie wykazywał agresji. Pochodziłam z nim trochę po trawniczku, dostał kilka smaczków, a ja dostałam całą masę buziaków. A w samochodzie nie mógł się zdecydować gdzie będzie siedział, w każdym razie na pewno nie w bagażniku, gdzie miał przygotowane miejsce. Najchętniej u mnie na kolanach, ale troszkę trudno się tak prowadzi. Jak już doszliśmy do porozumienia, kto gdzie siedzi, piesio się odstresował i usnął. Spał jak aniołek większą część drogi do hoteliku i musiał być bardzo zmęczony bo po przyjeździe na miejsce, jak sie zapoznał z innymi biegającymi luzem po terenie hoteliku psiakami, no i oznaczył swój teren, to zwinął się w swojej budce w kulkę i spał kilka godzin. Ale jak wysiadł z samochodu przy hoteliku to jakby już był nieco inny, ogonek sterczał w górę już nie taki wystraszony jak wcześniej. Psiak ogólnie chudziutki, brudny i waniający, z przerośnietymi pazurami, ma sporo otarć na łapkach, najgorzej jednak wygląda przednia prawa łapka, na której ma ranę, którą sobie rozlizuje i musiał mieć uszkodzone paluchy - wygląda jakby były przytrzaśnięte. To stary uraz, ale paluchy są powiększone i krzywe, no i mam wrażenie, że on utyka troszkę na tę łapę. Ale psiak jest cudny, ma rudawo brązowe kropki, jest drobny i ma cudne zielonkawo - orzechowe oczy. Łagodny do ludzi, ufny, tuli się i szuka kontaktu, nie wykazywał również agresji w stosunku do biegających po obejściu psiaków (obu płci). Piesio ma szczepienia na wściekliznę i chipa poza tym książeczka czysta
Dobrze mi i ciepło, gra muzyczka - mógłbym zamieszkać w tym samochodziku
Pani mówi wysiadamy, to wysiadamy - idę zwiedzać
taki jestem chudziutki
moja uszkodzona łapka
Ciocię Justynkę poprosimy o ogłoszenia dla naszego przystojniaka