A Grys to niezbyt chlubna historia Magda , ja znam historię Grysa , miałam o nim info , chory pies od Ciebie pojechał jeszcze co najmniej w dwa miejsca , hotel był do doopy , a do weta trafił powiedzmy za późno
Dziewczyny zaciążyły ( dobrze) ale psy zostały na "garbie Beaty" ( tej z niemiec), i to wyłącznie ona załamywała ręce nad ich losem
"Pamiętaj że jak zdecydujesz się pomagać ,myśl najpierw o tych którym to obiecałeś"