Byłam dzisiaj u kropka.
Jego skóra w stanie takim, jak na początku, kiedy do nas trafił. Codziennie jest kąpany w jakimś specjalnym szamponie (czy spryskiwany czymśtam), ponadto dostaje leki. Ma straszny kaszel, wygląda, jakby się dusił...
Zgłaszałam to pracownikowi.
Z charakteru jest wspaniały, bardzo kontaktowy. Wciąż nie jestem pewna, czy on słyszy - nie reaguje na cmokanie, piszczenie, klaskanie, ale może po prostu miał mnie gdzieś...
Dodaję zdjęcia...