agrazka napisał(a):jeszcze ryczę, nie nadaje się do tego. Trzęsła się jak galareta i wyła. Mojemu facetowi też łzy leciały. Nie powinnam tego zrobić, mam wyrzuty sumienia.
Rozmawialam wczoraj na jej temat.
Basta jest narazie spokojna, normalnie je i nic jej nie dolega, nie sprawia wrazenia smutnej.
W nocy normalnie spala , nie piszczala , biega po ogrodku i narazie wszystko wacha , duzo rzeczy nowych do obwachania do poznania naraz, tak ze jest tym zajeta i naprawde nie sprawia wrazenia zeby tesknila.
Ma dalej niezbyt czyste i ladne uszy dlatego miala isc dzisiaj do lekarza zeby ja sobie tutaj spokojnie ogladnal.
Nie wiem co vet powiedzial bo narazie ze soba nie rozmawialysmy, jutro bede wiecej wiedziec .
magmal napisał(a):długiego i szczegółowego maila przetłumaczy Bea w nocy.
Tak na szybko, wiem, że Baśka nie odstępuje Suzan ani na krok. Chodzi za nią wszędzie. Suzan się śmieje, bo jak poszła na górę to Baśka wyła jak wilk
Ogólnie aklimatyzuje się dobrze.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości