przez gosia » Śr maja 30, 2012 10:17 am
No niestety Tymuś był na wybiegu a ja stałam pod wybiegiem. Chciałam do niego wejść, ale Pani tłumaczyła mi, że psiak jest agresywny w stosunku do obcych, może gdyby był jej mąż. Pani jest w zaawansowanej ciąży i nie chciała, jak to określiła ewentualnie "szarpać się z psem". Tymuś faktycznie na początku reagował agresją, potem było trochę przekupstwa i się uspokoił, jak podchodził do mnie później to już się nie rzucał. Niestety wszystko przez kraty, czyli kontakt był bardzo ograniczony bo chłopak przecież nie słyszał, że do niego mówiłam, jeśli potwierdzą się obserwacje to chyba też słabo mnie widział, czyli mógł tylko wąchać wystawiane do niego dłonie no i czuć mój zapach.