REED ,zachorował więc został wyrzycony z domu -Zamość

[magmal]

Niestety, dla nas wszystkich to jest grom z jasnego nieba
Wszyscy jesteśmy w szoku.

Jak wcześniej pisałyśmy Reed był na drodze do wyzdrowienia. Był wesoły, cieszył się na spacerach, szczekał na psy. Pani wet przygotowywała go do kastracji, szukałyśmy domku dla niego.

Pogorszenie nastąpiło nagle. Pies opadł z sił. Zrobiono mu natychmiast badania. krew wyszła ok, ale wyniki wątroby w katastrofalnym stanie. Natychmiast ściągnięto specjalnie niemiecki lek na regenerację wątroby.... Niestety Reed już nie miał siły walczyć.....

Pocieszające jest to, że w klinice był pod troskliwą opieką, był oczkiem w głowie. Głaskany i przytulany. Przywiązał się już do Pań, cieszył się na ich widok....

Zaznał chociaż trochę miłości i ciepła, ale i tak za wcześnie piesku.....

Biegaj po zielonych łąkach

[Achajka]

[Vilena]

Przykre

[chili]

[*] .... bądź wolny od wszelkiego cierpienia...szczęśliwy hasaj za tęczowym mostem Aniołku...

[roma_121]

to nie tak miało się skończyć... to nie był jego czas na umieranie mieliśmy mu pokazać jak wygląda na prawdę świat że można mieć normalną rodzinę, kochający dom, wylegiwać się na kanapie mieć własne miski i jedzenie ;(

trzeba podziękować obsłudze kliniki w której był że obdarzyli go miłością i czułościa że nie traktowali go jako tylko pacjenta ... dzięki nim chociaż w ostatnich dniach zaznał szczęścia

[Majka i Czester]

Nigdy nie mogę pogodzi się z takim zakończeniem, najpierw miałam nadzieję , potem radośc , a pozostał ogromny smutek i żal i wściekłośc na ludzką bezdusznośc która stała się przyczyną takiego zakończenia mimo wysiłków naszych i lekarzy
Kochana przerażona psinko ,nigdy Cię nie zapomnę ................