Roma, w tym schronisku to normalka...
Wprawdzie może psy nie mają najgorzej (bo mają co jeść i nie mnożą się bez końca), ale nigdy nie odważyłabym się zaufać tutejszym pracownikom (są 3 wyjątki). Większość obiecuje, ale to tylko słowa rzucane na wiatr...
Dziwi mnie to, bo kiedyś ci ludzie tak samo walczyli o życie każdego zwierzęcia, a teraz... szkoda gadać
Może się do tego przyzwyczaili, choć nie wydaje mi się, żeby można było się do czegoś takiego przyzwyczaić...
Przepraszam za tę wypowiedź nie na temat
Cieszę się, że staruszek szczęśliwie dotarł na miejsce. I dobrze, że ma TYLKO katar...
Wszystkim z całego serca dziękuję za pomoc w wyciągnięciu go ze schroniska. Boję się pomyśleć, jak by skończył, gdyby nie Wasza pomoc...