Maluch w schr. - Bydgoszcz

Psy, które od nas odeszły.

Moderatorzy: dalmibea, magmal

Maluch w schr. - Bydgoszcz

Postprzez dalmibea » N lut 21, 2010 8:54 pm

Maluch odszedl od nas , wszyscy walczyli o jego zycia , Danka zrobila wszystko co mogla, ale choroba Malucha byla silniejsza .
Maluch zasnal na zawsze i biega teraz po zielonych lakach za Teczowym Mostem.
Obrazek
Avatar użytkownika
dalmibea
Site Admin
 
Posty: 6291
Dołączył(a): So lut 20, 2010 5:58 pm

Re: Dalmatyński nieszczeniak w schr. - Bydgoszcz

Postprzez Danka » Wt maja 25, 2010 5:35 pm

sos2010 napisał(a):Maluch odszedl od nas , wszyscy walczyli o jego zycia , Danka zrobila wszystko co mogla, ale choroba Malucha byla silniejsza .
Maluch zasnal na zawsze i biega teraz po zielonych lakach za Teczowym Mostem.
Obrazek


To moja największa porażka , Mikrus , kochany , biedny Mikrus , nigdy nie zapomnę tego psa .
"Pamiętaj że jak zdecydujesz się pomagać ,myśl najpierw o tych którym to obiecałeś"
Avatar użytkownika
Danka
 
Posty: 2233
Dołączył(a): Cz kwi 22, 2010 5:27 pm

Postprzez kamilka91 » Cz maja 27, 2010 11:12 am

To MOJA porażka... codziennie widywałam tego psa i nie wpadłam na to, ze może jest chory, że może wymaga natychmiastowej pomocy... :cry:
Za każdym razem jak patrzę na zdjęcia Mikruska, mam łzy w oczach...
Avatar użytkownika
kamilka91
 
Posty: 80
Dołączył(a): N maja 02, 2010 12:08 pm

Postprzez dalmibea » So maja 29, 2010 12:24 am

On byl bardzo chory i nie mial szans , to nie jest zadna porazka.
Taki byl mu los pisany , a z przeznaczeniem nikt jeszcze nie wygral.
On byl chory zanim trafil do schroniska , spedzil bynajmniej jego ostatnie dni w cieplym i wsrod ludzi ktorzy go kochali.
Avatar użytkownika
dalmibea
Site Admin
 
Posty: 6291
Dołączył(a): So lut 20, 2010 5:58 pm

Postprzez Danka » Pt sie 06, 2010 11:17 pm

Mikrus vel Maluch , Dalimbea znalazła mu dom ,chciałyśmy żeby miał namiastkę szczęscia , chociaż kilka miesięcy . Ale niestety musiał zadowolić się cudowną opieką w klinice w Warszawie ,Kochali go tam wszyscy miał swoje maskotki , nawet spał z pluszakiem , tak bardzo lubił tę zabawkę .
Miał zawsze otwarty kenel , w którym były podwójne materacyki i kocyki cieplutkie, po szpitalu chodził z lekarzami i pielegniarzami . Miał tam wszystkie specjalnie dla niego stworzone przywileje .

Odwiedzałam go często , to nie prawdopodobnie skrzywdzony psiak.
On jest dowodem jak okrutny może być człowiek, do czego jesteśmy, my ludzie zdolni.
Otóz do wyrzucenia chorego , konającego psa w kilkunastostopniowy mróz na ulicę . A w schronisku , brak kompletnie opieki medycznej dla tej psiny.

Gdyby trafił pod naszą opiekę kilka miesięcy wcześniej, kiedy jego organizm był silniejszy , miał szansę na operację guza i przedłużenie mu życia , a tak była już za słaby nie było możliwości żeby mu pomóc . on już nie miał siły walczyć .
Bardzo przeżyłam wiadomość że ma raka. Ale przynajmniej dopóki pomagały "wlewki " leków przeciwbólowych, dopóki mógł być głaskany i przytulany , dopóki nie dokuczał mu ból, nie był psem samotnie konajacym ,ale takim który miał opiekę i nie odchodził ze świadomością że wszyscy mają go gdzieś , a on umiera samotnie :cry: Będę go pamiętała zawsze .


Jeszcze dzisiaj pisząc to nie mogę robić tego spokojnie :cry:

Dodane po 3 minutach:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Dodane po 1 minutach:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Dodane po 58 sekundach:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Dodane po 3 minutach:

Obrazek

I tak musiałam po kilku tygodniach ,podjąć decyzje o tym , że muszę pozwolić mu odejść , że nic już dla niego nie mogę zrobić .
Nie odchodził w samotności , był głaskany , przytulany , otoczony , mogę spokojnie powiedzieć ,ludźmi którzy go kochali.

Zegnaj Mikrusku. a może do zobaczenia :) :cry:

Dodane po 3 godzinach 33 minutach:

Na początku ty mnie kochałeś
a ja ciebie,
a teraz przez ciebie
przedwcześnie tkwię w niebie

Na początku wybaczałeś mi wszystko,
a teraz upadłeś tak nisko

Stałem się kimś innym,
kimś kogo nienawidzisz
przepadłem jak kamień w wodę
to okrucieństwo, widzisz?

Leżę teraz bez ruchu,
tam gdzie błoga cisza mierzy,
mierzy swoim wzrokiem
tego kto bogu służył i w niego wierzył

Więc co myślałeś gdy oddawałeś mnie do schroniska,
że będziesz miał lepsze życie,
choć nie zobaczysz mnie już z bliska?

Odpuść sobie wszystkie pytania,
ja ci wybaczyłem,
wybaczyłem ci, widzisz?
bo tobie zawierzyłem.

Byłem już trochę starszy,
gdy oddawano mnie do schroniska,
nie miałem żadnych szans,
gdy zobaczyłem innych konkurentów z bliska.

Po dwóch latach mego pobytu,
wtedy mnie uśpiono,
wiesz kto do ciebie pisze?
Twój pies, mała Fiona!
"Pamiętaj że jak zdecydujesz się pomagać ,myśl najpierw o tych którym to obiecałeś"
Avatar użytkownika
Danka
 
Posty: 2233
Dołączył(a): Cz kwi 22, 2010 5:27 pm

Postprzez Danka » N sie 15, 2010 7:56 pm

Spij spokojnie Mikrusku. Obrazek
"Pamiętaj że jak zdecydujesz się pomagać ,myśl najpierw o tych którym to obiecałeś"
Avatar użytkownika
Danka
 
Posty: 2233
Dołączył(a): Cz kwi 22, 2010 5:27 pm


Powrót do ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości

cron