Informacja od Pana Sławka
Mischa to NAJLEPSZY PIES NA ŚWIECIE. Ma na imię Kuba.Zrobił się z niego
zazdrośnik niesamowity. Nie pozwala mi raczej bym zbliżył się do psa o
jego posturze.Niestety, nienawidzi owczarków. Chciałem mieć i kota lecz
skończyło się to lekkim skandalem...Jest kochany i zawsze chodzimy razem
do sklepu.Często domaga się o głaskanie no i podsiaduje miejsca gdzie
usiądę.Ma swoje legowisko ale najlepiej czuje się na mojej kanapie a mi
to nie przeszkadza. Oboje jesteśmy istotami,które lubią święty spokój,
więc dogadujemy się idealnie.Mam kilka zdjęć wykonanych telefonem
(laptop niestety nie działa a na komputerze nie ma kamerki).Prześlę je
jak znajdę przewód do tego telefonu i komputera.Mam też i filmik.Na
razie jestem bez pracy ale radzimy sobie dobrze.Kuba ma zawsze pełną
miskę a Pani z pobliskiego sklepiku sprowadza specjalne puszki z
podobizną jakby białego dalmatyńczyka. On te puszki wcina jak żadne
inne. Najlepiej jednak ceni sobie to co zostawię zawsze po posiłkach
swoich...nawet przy pełnej swojej misce.Po jedzeniu kładzie się by
otrzymać masaż brzucha.Jak czasami mi się nie chce, to tak długo atakuje
zimnym nosem moją rękę,że niestety pięc min. masażu musi być.TO
WSPANIAŁY PIES I NIGDY GO NIE ODDAM.Ci ludzie , którzy go wyrzucili byli
niespełna rozumu.Pies lubi komendy siad, podaj łapę oraz łap (przy
rzucaniu małych ciasteczek psich).Przy nim stałem się odważniejszy a
nawet i trochę przebojowy bo mój pies też nie pozwala na siebie szczekać
innym psom, dlatego i ja też zacząłem pracować nad asertywnością. To
bardzo pomaga. Miałem możliwość podjęcia pracy w Niemczech ale bez niego
nie jadę i sprawa upadła i nie żałuję. Nie jest nam lekko ale walczymy o
każdy dzień i zbytnio nie jestem religijny ale chyba pomaga nam Bóg.
Jeść zawsze ma.Ja czasami nie ale on musi mieć zawsze uzupełnioną półkę
i to mi sprawia szczególną radość, że zawsze ma co jeść.Nie bardzo jada,
gdy widzi że ja też nie ,wtedy go oszukuję że coś wcinam albo kupuję
kajzerkę i wtedy on przypomina sobie o misce.Jest mistrzem w
szantażowaniu mnie bym jadł nawet w takim dniu gdy nic mi się nie
chciało jeść (dzień wszystkich świętych).Pan z Opieki Społecznej często
przychodzi by sobie na niego popatrzeć.Każdy lubi tego psiaka ale ja nie
bardzo lubię jak go obcy głaskają, więc sam też nie podchodzę do innych
psów bo rozumiem Kubę i jego zdenerwowanie. Generalnie unikam owczarów,
bo wtedy Kuba po prostu szaleje, tak jakby chciał zagryżć i wtedy jest
mały skandalik ....ale nie mogę się na niego gniewać i długo dąsać, bo
jest to przy tym psie niemożliwe.
Dziękujemy za taką informację, serdecznie pozdrawiamy Pana i Kubę
Prawdziwa przyjaźń, az sie serduch raduje, wzruszajace jest to co Pan Sławek napisal.