Rozmawiałam z Panią Anią opiekującą się parką. Psy mają się dobrze, są otoczone profesjonalną opieką. Figaro ma zdecydowanie lepsze wyniki i przestał załatwiać się w domu. Niestety wymaga ciągłego podawania leków na chorobę nerek i oczywiście specjalistycznej karmy. Pani Ania trochę się martwi, bo chłopak bardzo lubił jeść karmę, którą dostał od nas, a za innymi odpowiednimi dla jego przypadłości niestety nie przepada. Pani Ania mówi, że ma problem z nabyciem takiej karmy i prosi nas o pomoc, a także podanie miejsca, gdzie mogłaby taką karmę nabywać. Jeśli chodzi o Bertę, to sunia jest zdrowa i nawet przytyła nieco. Oba psiaki mieszkają w domku z Panią Anią i innymi jej zwierzakami. Ale tylko nasza parka śpi z nią w łóżku
A teraz najważniejsze - Pani Ania podjęła decyzję, że psiaki zostaną już z nią do końca swojego życia, bo i one bardzo do niej się przywiązały, a i ona nie wyobraża sobie ich oddania. Możemy więc uznać, że nasza parka znalazła wreszcie spokojny i bezpieczny dom.
Pani Ania jeszcze raz podziękowała za wszystkie podarunki, które dostała dla psiaków. Zwłaszcza za karmę dla Figaro i ubranka, w których psiaki chodzą już od listopada. Szczególnie Fogaro tego potrzebuje, bo z powodu choroby jest nadal chudziutki.
Czekam na zdjęcia od opiekunki "naszej" parki, jak tylko dostanę to się z Wami podzielę