Henryczek już po pierwszych badaniach.
We krwi podwyższony poziom mocznika i kreatyniny. Dwa razy dziennie dostaje kroplówki z mikroelementami i witaminami. Dziś były łapane siki do dalszych badań żeby dokładniej zobaczyć co się dzieje z nerkami.
Ma też podwyższone leukocyty - wynik zarobaczenia i ogólnie stanu całego organizmu.
Henryk został odpchlony i wykąpany. W wyniku kąpieli ujawniło się wiele blizn, otarć i mocnego pogryzienia przez pchły.
Rana na łapce mocno ropieje. Codziennie schodzi z niej pokaźna ilość ropy. Rana jest czyszczona i smarowana specjalną maścią z antybiotykiem.
Dziś psiak był konsultowany przez ortopedę. Zrobiono mu szereg prześwietleń - wykazały one spondylozę, zmiany w stawach. Henryk ma złamane paliczki w lewej łapce, stąd nie staje na niej i stąd jego problemy z chodzeniem. Doktor nie wyklucza opcji amputowania tych paliczków, żeby poprawić mu jakość życia, żeby łatwiej mu było chodzić. Do pełnej sprawności Henryk nie wróci, gdyż uraz jest za stary i za długo nie był leczony. Możemy tylko starać się polepszyć jego życie.
Na razie jednak, ze względu na problemy z nerkami i takie a nie inne wyniki krwi o żadnym zabiegu z narkozą nie ma mowy. Najpierw trzeba trochę Henryczka wzmocnić.
Pani doktor powiedziała, że jest bardzo milutki i zaczyna już do nich ogonkiem merdać.
Jutro idę do malutkiego w odwiedziny