Tak, to jest nasz piesek
Daliśmy mu na imię Tajger
Ze schroniska zabraliśmy go 30 maja także jest u nas 4 miesiące. Początki były ciężkie. Przez pierwsze dwie noce spał na stojąco a jak już się położył i zasnął strasznie się trząsł i miał drgawki. Byliśmy z nim u paru lekarzy i wbrew temu co mówili nam w schronisku był biedaczek schorowany. Ważył 17 kg. Teraz jest w stanie ogólnym dobrym ale nie można powiedzieć, że jest całkiem zdrowy
Cały czas leczymy go na przewlekłe zapalenie uszu i inne schorzenia. Zatoki przyodbytowe miał tak zapchane, że biedny nie wiedział gdzie ma się lizać i drapać, nie licząc licznych otarć i ran na całym ciele. Miał 12 kleszczy. Gdy Tajgerek zupełnie dojdzie do siebie planujemy kastrację, ale do tego musi być absolutnie zdrowy.
Leczymy go i będziemy leczyć aż będzie zupełnie zdrowy;) Jest tak cudownym psem, że ciężko nawet dobrać słowa, które mogłyby go określić w 100 %. Moim zdaniem nie ma ani jednej wady;)
Teraz waży 30 kg i nie da się ukryć strasznie go rozpieściliśmy ale jestem tego zdania, że już dużo w swoim życiu przeżył, żeby teraz go szkolić. U nas jest po to, żeby resztę swojego życia przeżył w szczęściu i miłości;) A i ogólnie jest bardzo inteligentny ładnie daje łapkę na komendę, siada, kładzie się i daje głos. He o nim mogłabym pisać w nieskończoność...
A tak w ogóle z wykształcenia jestem zootechnikiem i pielęgniarką zwierząt także możecie być spokojni trafił chyba w dobre ręce
:)