Cześć
Piszę, bo wczoraj do naszego schroniska znowu trafiła dalmatynka i już zdążyła pokazać, co potrafi - uciekła wczoraj górą z boksu, była przerażona i nie dała się złapać, schowała się pod budą i nie dało się jej wyciągnąć. Teraz jest w pojedynczym boksie, gdzie kraty są po sam dach i nie ma możliwości ucieczki.
Mała jest bardzo przerażona, panicznie boi się ludzi... Siedziałam przy jej kojcu godzinę i rzucałam przez kraty parówki, żeby zachęcić ją do wyjścia z budy. 'Już' po godzinie jadła mi z ręki, ale nie dawała się pogłaskać. Potem poszłam się przebrać, bo już cała przemokłam (cały czas lał deszcz...), i wróciłam do niej po półgodzinie. Znowu bała się podejść, ale trwało to znacznie krócej, już po pięciu minutach stała przy mnie. Ostatecznie dała się nawet pogłaskać przez kraty i zamerdała ogonkiem, ale gdy przyszedł pracownik znowu się przeraziła.
Wybacz mi tak obszerny opis... Widać, że mała jest przerażona (ponoć wczoraj było znacznie lepiej), ale nie jest agresywna, woli po prostu zejść z drogi. Myślę, że będzie trzeba sporo czasu, zanim suczka się przekona do kogokolwiek (tym bardziej, że ten boks jest sprzątany codziennie przez kogoś innego, a ja teraz wyjeżdżam, więc nie będę mogła się nią 'zajmować'...), ale z pewnością jest to możliwe.
Mała została znaleziona, ma ok. 2 lat i nie jest stuprocentowym dalmatem, co zresztą widać na zdjęciach. Jest nieco mniejsza, może właśnie dlatego wydaje mi się jeszcze młodsza.