Parys teraz jest jak aniołek, na początku zdarzało mu się warknąć lub ugryźć ale teraz stał się strasznym pieszczochem. Czasami nawet upomina się o głaskanie i sam zaczepia. Przyzwyczaił się nawet do kotów, z jednym z nich czasami śpi na jednym łóżku! Uwielbia niszczyć wszystko co wpadnie mu do pyszczka. Wszyscy znajomi go podziwiają. Pilnuje swojego terenu i nie oddala się od podwórka. Pozdrawiam.
W związku z tym że miałam adres mailowy do tych Państwa a od adopcji nie było żadnych info postanowiłam nie dręczyć Magdy zapytaniem co tam u Parysa tylko sama napisałam mam nadzieje że nie ma mi nikt tego za złe