magmal napisał(a):jutro spotkanie Rejna z potencjalną rodziną. Trzymajcie kciuki
Jak się udało spotkanie??
magmal napisał(a):jutro spotkanie Rejna z potencjalną rodziną. Trzymajcie kciuki
dalmibea napisał(a): oby nowa pani o nim nie zapomniala,albo sie nie rozmyslila
magmal napisał(a):Spotkanie się udało
Pani Lila przyjedzie po niego w ostatni weekend sierpnia. Rejn bardzo się jej spodobał. Jest grzeczny, posłuszny i ułożony (całkowite przeciwieństwo jej poprzedniego dalmata).
Spotkanie było bardzo miłe
]
Droga Pani Magdo - REJN mieszka z nami już miesiąc. Myślimy, że już się zaaklimatyzował - bardzo jest przywiązany do mojego męża - mam obawy, że traktuje go jak swojego psa - nie odstępuje go na krok, ale gdy męża nie ma w domu - to wówczas i nas akceptuje , a zdarza się, że nawet nie za bardzo za nim tęskini. Nasza córka ( 17 lat) - bardzo pokochała Rejna, czego dowodem jest fakt, że również wpuszcza go do łóżka. Z „dobrego wychowania” Rejna bardzo się ciszymy - to naprawdę wspaniałe, że chodzi na spacery bez smyczy i wraca po swoje froliki , poza tym nie „żebrze” przy stole i nie zaczepia ludzi na spacerach. Jest z nami co najmniej 2 razy dziennie na spacerze ( jak się uda, to jedziemy do parku ze stawem) - a jak nie - to idziemy na okoliczne łąki . Poza tym wychodzi z nami do ogrodu ( patrz. foto). Ale jest b. wymagający - kocha swoje baloniki ( ca. po 5 sztuk dziennie) , domaga się zabawy i ciągłej uwagi. Mam nadzieję, że z czasem stanie się nieco doroślejszy - i bardziej samodzielny J, co pozwoli nam troszkę „posiedzieć” spokojniej w domu.
Jest naprawdę uroczy, chociaż coraz częściej stara się zaakcentować swoje przywódcze skłonności - np. kładzie się w przejściu, włazi na kanapy ( a tego nie wolno) i rzuca nam zadziorne spojrzenia. Wieczorami, gdy jesteśmy wszyscy w domu, jest zadowolony i spokojny, i wtedy nawet kładzie się na swoim miejscu ( ma w tzw. salonie” materac ze swoim kocykiem - ale w zasadzie tego miejsca nie używa, bo leży częściej na dywanie, obok nas). Ale wieczorem reaguje na polecenie” Rejn, idź spać” - i tam naprawdę w końcu śpi ( do czasu, aż nie idzie z nami na górę - i już Pani wie, gdzie spędza noc).
Liczę na to, że nam się jakoś „w naszym stadzie” wszystko dobrze ułoży i Rejn będzie szczęśliwy.
Na zdjęciu - Rejn w naszym ogródku ( widać, że czuje się już po „gospodarsku”, prawda?
Pozdrawiam serdecznie Panią, Pani Mamę i całą FUNDACJĘ
Pani Magdo - jeszcze drugie zdjęcie (bardziej ujawnia „charakterek” Rejnolda, prawda?) Zużył już 5 opakowń baloników - jest szczęśliwy, gdy dostaje kolejny balonik, a gdy jesteśmy w ogrodzie - troszkę biega za piłeczką, kijem.
Jednak najbardziej lubi jeździć samochodem na spacer - nie boi się już wskakiwać do samochodu i powoli traktuje park jak swój ( najbardziej lubimy tam jeździć - to stary park ze stawem, nie ma tam samochodów - a Rejn to „wodny” pies - lubi wejść do stawu, popluskać się i biec dalej), a czasem - niestety - pogna za końmi ( jest tam stadnina) - ale zawsze wraca.
Natomiast nie traktuje naszego ogródka jak „wybiegu” - tylko takie przejściowe miejsce prowadzące do furtki - bo spacer (nawet i na „na smyczy” ) - zaczyna się za furtką - a ogród „ to takie nic”. Więc spacerujemy, spacerujemy...
Już dość dobrze je - kupujemy mu małe puszki i mieszamy z granulkami - dostaje jeść 2 razy dziennie - i wszystko "zmiata" z miski. Czasem skusi się na winogronko, kawałek brzoskwini czy marchewkę - z ręki. Więc chyba zadomawia się już coraz bardziej.
Chciałam Paniom bardzo serdecznie jeszcze raz podziękować - na pewno, gdyby kiedyś znalazły się Panie w potrzebie, wszystkie dalmatyńczyki podadzą Paniom pomocną łapę.
Powrót do ZAADOPTOWANE - PSY W NOWYM DOMU
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości