Witam wszystkich zainteresowanych losem Batmana ( tak nazwali go poprzedni właściciele).
Piesek po pierwszym wieczorze, kiedy był prawdziwie przestraszony i nawet w pierwszej chwili bał się wejść do nowego domu, całkowicie się u nas zadomowił.
Czuje się bardzo swobodnie, nawet wchodzi bez obaw do łazienki, którą omijał szerokim łukiem po tym jak został w niej wyszorowany.
Na spacerach jest już puszczany luzem i przybiega na wezwanie. Widać, że chyba nigdy nie miał do czynienia ze smyczą, bo przypięty do niej okrutnie ciągnie. W kontakcie z innymi pieskami zachowuje się przyjaźnie, chociaż próbuje je zdominować.
Batman jest u nas od 5 dni i pozostawał już sam na parę godzin. Nie miał dostępu do całego domu (na szczęście nie otwiera sam drzwi), ale wydaje się, że przetrwał czas oczekiwania na nasz powrót zupełnie dobrze. W domu nie niszczy rzeczy, które go otaczają. Nie kradnie jedzenia, nie wchodzi z łapami na szafki kuchenne i stół, ale pakuje się nieustannie do łóżka i na kanapę. Nie pomagają żadne perswazje. Ma też inne mocno kłopotliwe upodobanie do gwałcenia i podszczypywania. Szczególnie aktywny jest w tym po spacerach, kiedy wydawałoby się, że powinien raczej być spokojniejszy. Jedyną metodą jest wówczas wyprowadzenie go na jego posłanie i zamknięcie drzwi do pomieszczenia. Po chwili się uspokaja i jest znowu dobrze.
Wydaje się dość pojętnym pieskiem. Bardzo szybko zrozumiał, o co chodzi z komendą ‘siad’, przybiega też na wezwanie. Myślę, że chyba nie trudno byłoby go wyszkolić.
Trochę problemów mamy z dietą Batmana, nie wiem jak było u poprzednich właścicieli, ale u nas miał rozwolnienie. Karmimy go teraz specjalną karmą dla delikatnych piesków i mam nadzieję, że wszystko się unormuje. Zastanawiają mnie też nieliczne zmiany na jego skórze, ma na niej czerwone plamki. Myślę, że jeśli to mu nie minie w ciągu kilku dni, skonsultujemy się z weterynarzem. Może to od brudu? Batman przeraźliwie cuchnął, kiedy do nas trafił.
Poza tym jest bardzo fajnym i urodziwym pieskim. Mam nadzieję, że znajdzie dla siebie dobrego ‘ludzia’.