11 grudnia trafiła pod naszą opiekę około letnia sunia. Sunia miała kaszel kennelowy, dlatego szukałyśmy dla niej domu tymczasowego bez innych zwierząt. Pomógł nam doktor Dawidowicz z gabinetu we Włocławku, który zgodził się przyjąć małą do swojej przychodni, zdiagnozować i wyleczyć.
Okazało się, że kaszel to już przeszłość, a sunia ma jeszcze jakiś stary uraz na łapie, na którą utyka. Aria, bo takie imię otrzymała sunia (może dlatego, że źle znosi rozłąkę z ludźmi i wtedy "śpiewa"), jest bardzo kontaktowa, szuka bliskości z człowiekiem, nie ma też problemu przy badaniach, pozwala zrobić koło siebie wszystko. Dogaduje się również z innymi zwierzakami.
Zdjęcie ze schroniska
W sobotę 13 grudnia Aria zamieniła klinikę na hotel u Pana Rafała
Zapoznanie z Panią Anią