Jaś wczoraj przyjechał do mnie, przywiozła go moja mama z moim bratem
za co im bardzo dziękuje. Jaś nie sprawiał kłopotu w drodze. To spokojny, delikatny, cichutki, chudziutki psiaczek, kocha ludzi i sam domaga się przytulanek. Był cuchnący i brudny jak diabli ale odkaziłam chłopaka, zużywając 2/3 szamponu
Teraz może nie jest bialutki całkiem ale już jest śliczniutki. W domu to ideał psiaka, przemyka po cichutku, nie przepada za wygodnym łóżeczkiem, wystarczy mu podłoga albo jakiś kawałeczek szmatki pod dupeczkę, jak na razie zgadza się z pieskami, uwielbia przesiadywać w kuchni i jeść DUŻO
muszę mu ograniczać żeby mu nie zaszkodziło przeżarcie. Moim zdaniem nie widzi w ogóle, ale spokojnie sobie z tym radzi. Jaś jest czyściutkim pieskiem, zdarzyło mu się nasiusiać ale wytrzymuje od spacerku do spacerku.
Jutro wstawię więcej fotek głównie ze spacerku.
za bramą schroniska, brudasek i chudasek
ale wolny
Jaś podgryza pyszne uszko
po kąpieli ale sierść jeszcze żółta
oczęta, które nie widzą
miłej nocki
muszę odpocząć