mój Jasio juz 3 tydzień łyka antybiotyk, niestety powikłania po kastracji i jego dopadły. Najpierw po kilku dniach pojawila sie duza gula, potem zaczęla sączyć sie krew i Jaś trafił do mojego weta który opiekuje sie od zawsze naszymi psiakami. Mamy nowy antybiotyk, zdjete sa juz szwy ale wisiała nad Jasiulkiem kolejna operacja w święta teraz juz wszystko zaczyna sie wchłaniac, krew nie leci, ale antybiotyk wciaz jest i pewnie po kontroli w piatek bedzie przedłuzony. Jasiulek, jest wesolym wspanialym pieskiem, juz sie zaokraglil co nieco
musze uwazac coby go nie utuczyc, kochaja sie z Zakładką jak *wariaty* ona jest jego oczami na spacerkach, uczymy go spacerowac bez smyczy, wydajac komendy *uwaga* lub *schody* i dziala