Bacardi /Kedzierzyn Kozle 2 letni Dalmat

Moderatorzy: dalmibea, magmal

Bacardi /Kedzierzyn Kozle 2 letni Dalmat

Postprzez dalmibea » Pt lip 16, 2010 12:29 pm

Schronisko dla bezdomnych zwierząt Ul. Gliwicka 20 47-220 Kędzierzyn - Koźle
tel. 0 77 483 85 28

Sliczny dalmatynczyk , ma okolo 2 lat , bardzo przyjazny dla zwierzat i ludzi szuka pilnie nowego domu.

Bedzie wyadoptowany dopiero po kastracji !!!!! Obrazek
Ostatnio edytowano Wt sie 03, 2010 11:17 pm przez dalmibea, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
dalmibea
Site Admin
 
Posty: 6291
Dołączył(a): So lut 20, 2010 5:58 pm

Postprzez Danka » Pt lip 16, 2010 9:24 pm

Cały dzień wisiałam na telefonie , znalazłam DT u Moniki z SOS , ale psiak został na szczęście zabrany przez wolontariuszke Anię .Rozmawiałam z nią , powiedziała ze jeżeli przez tydzień dalmat ,ułoży się z jej psami to zostanie u niej na stałe. Jeżeli nie będziemy szukali domu. Ania ma psy wystawowe wyżła i jamnika i chce dalmatka też wystawiać , oczywiście jak się będzie nadawał. Tak zrozumiałam . Dlatego na razie czekamy.
"Pamiętaj że jak zdecydujesz się pomagać ,myśl najpierw o tych którym to obiecałeś"
Avatar użytkownika
Danka
 
Posty: 2233
Dołączył(a): Cz kwi 22, 2010 5:27 pm

Postprzez dalmibea » Pt lip 16, 2010 11:35 pm

no to czekamy

ale moze juz pare zdjec przeslac i oglaszac mozna juz , odmowic zawsze mozna.
Avatar użytkownika
dalmibea
Site Admin
 
Posty: 6291
Dołączył(a): So lut 20, 2010 5:58 pm

Postprzez Danka » So lip 17, 2010 4:08 pm

Czekamy , mam nadzieję że nie na prożno
"Pamiętaj że jak zdecydujesz się pomagać ,myśl najpierw o tych którym to obiecałeś"
Avatar użytkownika
Danka
 
Posty: 2233
Dołączył(a): Cz kwi 22, 2010 5:27 pm

Postprzez Danka » N lip 18, 2010 2:49 pm

Powiem tak , cieszę sie że 99,% dalmatyńczyków w potrzebie nie ma "papierów" . Bo wtedy możemy bez problemu pomóc , jak wczoraj Biru.
Nie ma na Dogo zainteresowania nim , a już było z nim kiepsko. Natomiast
jeżeli chodzi o chyba "wolontariuszki" z Kędzierzyna Koźla to skwituję to
" Z KONIEM NIE BĘDĘ SIĘ KOPAĆ "
"Pamiętaj że jak zdecydujesz się pomagać ,myśl najpierw o tych którym to obiecałeś"
Avatar użytkownika
Danka
 
Posty: 2233
Dołączył(a): Cz kwi 22, 2010 5:27 pm

Postprzez bazylowa » N lip 18, 2010 8:10 pm

Witam!

To ja wyadoptowałam Baccardiego w piątek z kędzierzyńskiego schroniska. Pies jest u mnie od dziś. Niestety nie został zaakceptowany przez mojego węgra, wiec przeznaczony zostaje do dalszej adopcji. Jutro zostanie umówiony na kastrację w naszej klinice. Więcej informacji znajdziecie na dogo pod tym adresem:
http://www.dogomania.pl/threads/189192- ... ukamy-DS!!!

Mam jednak kila słów do Użytkowniczki o nicku Danka. Nie zna Pani ani mnie ani Pietruchy, nie ma Pani pojęcia o naszej działalności ani o sytuacji w kędzierzyńskich schronisku. Gdyby nie decyzja o wyadoptowaniu przeze mnie psa musiałaby Pani pofatygować się na Gliwicką giełdę i wyłożyć parę stówek o ile zdążyłaby Pani bo pewnie chętnych pseuduchów byłaby cała masa. Tak, tak psy z naszego schronu nie rzadko są tam wywożone przez pracownika. Ot tak sobie chłopina dorabia do wypłaty.

Danka napisał(a):Powiem tak , cieszę sie że 99,% dalmatyńczyków w potrzebie nie ma "papierów" . Bo wtedy możemy bez problemu pomóc , jak wczoraj Biru.
Nie ma na Dogo zainteresowania nim , a już było z nim kiepsko. Natomiast
jeżeli chodzi o chyba "wolontariuszki" z Kędzierzyna Koźla to skwituję to
" Z KONIEM NIE BĘDĘ SIĘ KOPAĆ "


Różne rzeczy aż cisnął mi się na klawiaturę, ale powiem tylko jedno. Nie życzę sobie więcej takich komentarzy pod naszym adresem. Czy to moim czy Pietruchy.
W rozmowie telefonicznej prosiłam Panią o odezwanie się w wątku Baccardiego na forum dalmatyńskim albo na dogomanii. I co? I nic! Ja nie mam żadnego obowiązku wiedzieć kim Pani jest i czym się zajmuje. Przez telefon każdy może cuda opowiadać. Poprosiłam o uwiarygodnienie tego co usłyszałam i się nie doczekałam. Dopiero po dwóch dniach znajduję ten wątek na forum, o którym wiem od kilku godzin od Dalmibea. I co widzę? Że się tu o nas smaruje jakieś dyrdymały. To chyba nie jest w porządku z Pani strony i raczej nie służy psom. Mało tego. Zapaliła się nam czerwona lampka i odechciało się współpracy.
I jeszcze słów kilka o wystawach. Tak jak najbardziej! Gdyby Baccardi u mnie został był by wystawiany. Czy widzi Pani w tym coś złego? Tak mam rasowego psa - psa wystawowego (niesłusznie stwierdziła Pani że mój jamniki jest rasowy, rasowy jest tylko wyżeł). Mało tego zamierzam posiadać w przyszłości tylko psy rasowe. Czy to Pani z jakiś powodów przeszkadza? Bo w czasie rozmowy telefonicznej odniosłam wrażenie, że tak. Przecież gdyby nie hodowcy i wystawy nie byłoby na świecie Pani ukochanych dalmatyńczyków. Czy nie jest tak?
Bardzo proszę napisać w takim razie o co pretensje ma Pani do mnie albo do Pietruchy? Ponieważ stwierdzenie:

Natomiast
jeżeli chodzi o chyba "wolontariuszki" z Kędzierzyna Koźla to skwituję to
" Z KONIEM NIE BĘDĘ SIĘ KOPAĆ "

mnie nie satysfakcjonuje.
Poza tym pisanie całych wyrazów czy zdań wielkimi literami i w takim kontekście uchodzi w Internecie za niegrzeczne.
To tyle,
pozdrawiam i mam nadzieję, że doczekam się od Pani odpowiedzi.
Bazylowa
bazylowa
 

Postprzez Danka » N lip 18, 2010 9:43 pm

Moja droga , nie będę pisac na żadnym wątku ,bo osądziłyście mnie już ,
Chciałam jeszcze ostatnim rzutem na tasmę ,porozmawiać telefonicznie ale nie odbieracie .

Mam wiele problemów na głowie i nie będę się tłumaczyć ,

Nie obchodzi mnie też co uważa Pani za niegrzeczne , bo oceniając Wasze postępowanie mam też sporo wątpliwości.

Dalmatyńczyki z papierami czy bez są dla mnie jednakowo ważne , nie będę rozbić z siebie pajaca , chcecie żeby pomóć pomogę nie , to nie będę wdzięczna za informacje o nim

Dodane po 1 minutach:

A co to jest uwiarygodnienie , Z Wezyrem też były jakieś listy polecające?????

Dodane po 10 minutach:

Aha wejź na nasze forum w przyszłym tygodniu i mam nadzieję że zobaczysz wątek , i może zrozumiesz dlaczego , preferuję w każdym przypadku kastrację i sterylizację.

Nie mam nic przeciw wystawom , ale gdyby zasady były rzeczywiście takie jak piszesz , czyli chodzi tylko o czystość i przetrwanie rasy . To ten biedny psiak wróciłby do hodowcy . Czyz NIE (ups) nie , a tak skończył w schronie :(

Dodane po 21 minutach:

My jakby mówimy tez Pani Bazylowo innym językiem , to trochę jak wieża Babel .
Otóż mówiłam Pani że nie wchodzę na DOGO , i nie dla tego że nie chcę tylko wolę nie drażnic "moich przyjaciół" , a poza tym w tygodniu załatwiałam transport Ory i Biru , w sobotę wisiałam na telefonie w czasie transportu , przenosiłam Bagusa chorego psa zabranego ze schroniska , (jest w trakcie leczena) do nowego DT , poniewaz dotychczasowa opiekunka wyjeżdżała na wakacje . Do Was dzwoniłam kilka razy w trakcie jazdy rowerem , bo nie starczało mi czasu , byłam w kontakcie z wolontariuszką z Głowna .

Ja nie mam jednego psiaka na głowie . Preferuję konkretne załatwienie sprawy , lubie bezpośrednie rozmowy , znam mnóstwo osób z różnych fundacji i wolontariuszy z którymi od lat współpracuję . Informacje o potrzebie pomocy często dostaję od nich na maila .

A ten "konfliktowy" Dalmatyńczyk na którym nam zależy obu ,jest w dobrej kondycji i pod opieka , Mnie też cisnie się wiele jak to Pani określiła " na klawiaturę " . Ale reasumując chcę żeby pies stracił wartośc rynkową i bezpiecznie znalazł dom w którym będzie szczęśliwy , nie jeździł na wystawy przez dwa lata życia , i nie musi . niech biega po łące , niech znajdzie swojego "Ludzia" i niech się soba cieszą
"Pamiętaj że jak zdecydujesz się pomagać ,myśl najpierw o tych którym to obiecałeś"
Avatar użytkownika
Danka
 
Posty: 2233
Dołączył(a): Cz kwi 22, 2010 5:27 pm

Postprzez bazylowa » N lip 18, 2010 11:07 pm

Ja nie przyszłam się tu z Panią kłócić, ani wysłuchiwać Pani żalów. Jestem tu po to, żeby pomóc psu. Nie znam Pani, więc poprosiłam o odezwanie się na wątku Bakarda na dogo lub dalmatach. Nie zrobiła tego Pani, bo jak sama twierdzi, ma tam Pani konflikty z jakimiś osobami. Wiec o co chodzi? O pomoc psu czy osobiste urazy? Czy spodziewała się Pani że wyślę psa na nieznany mi DT bo ktoś tak mi kazał przez telefon?

Chciała Pani porozmawiać przez telefon. Z kim? Ze mną? Nie dzwoniła do mnie dziś Pani. Owszem łączył się ze mną jakiś zastrzeżony numer, niestety ja takich z zasady nie odbieram. Jeśli chce Pani porozmawiać proszę śmiało dzwonić.

Dodawanie kolejnych zdań do posta co kilka - kilkanaście minut wskazuje na pisanie w nerwach. Po co ten stres? Czy może psu dzieje się teraz krzywda?

Powołuje się Pani na sprawę Wezyra, dziwne bo ani ja ani Pani nie byłyśmy w tą adopcję zaangażowane.

Nadal nie otrzymałam odpowiedzi od Pani na pytanie o co ma Pani do nas żal? Ja napisałam, że nie odpowiada mi publiczne nas oczernianie. Pani nie napisała o co Jej chodzi.
bazylowa
 

Postprzez dalmibea » Pn lip 19, 2010 1:10 am

Serdecznie witam na naszym forum ,
chcialbym poinformowac ze jestem z bazylowa w kontakcie jezeli chodzi o Baccardiego.
Oszczegolach pinformuje nie dlugo jak dojdziemy do wspolnego rozwiazania zadawalajace obydwie strony . A prywatne potyczki prosilabym bardzo na przeniesienie to na droge PW
Serdecznie dziekuje
dalmibea
Avatar użytkownika
dalmibea
Site Admin
 
Posty: 6291
Dołączył(a): So lut 20, 2010 5:58 pm

-

Postprzez kate » Pn lip 19, 2010 7:27 am

Witamy na forum....
Dodam do tej dyskusji jeszcze coś od siebie.
Wszystkie psy nawet te z papierami wyadoptowywujemy bez papierów, wykastrowane, po to by nie kusić pseudohodowców i nie rozmnażać nawet tych rasowych psów. Ich mioty i tak trafiają "za chwilkę" do nas jako dzieci rasowych. Dla nas rasowy czy nie jest tak samo ważny i tak samo chcemy jego dobra i prawdę mówiąc....mówię za siebie....wolę by pies sobie biegał po łąkach a nie jeździł na wystawy i prezentował proste ząbki i ładne kropki.

Danusia działa wiele lat nie tylko dla dalmatyńczyków, wydaje na psy....nawet nie będę pisała ile kaski; widziała wiele cierpienia, psy bite, gwałcone, połamane przez właścicieli itp, same wiecie co się dzieje,. więc nie dziwcie się, że nie do końca wiedząc co się z psem będzie działo może się denerwować, prawdę mówiąc ja też się zdenerwowałam. Nie znamy się, tzn z Wami i nie możemy wiedzieć co zamierzałyście. I wytykanie Dance, że jest w nerwach itp jest niegrzeczne, to jak kto pisze nie jest tu chyba istotne; poza tym nie wszystkie jesteśmy 20latkami ze spokojnym studenckim życiem na utrzymaniu rodziców, mamy swoje rodziny, firmy, problemy, pracę, domy, chore dzieci na utrzymaniu, mężów i robienie im obiadków, sprzątanie domów i nie zawsze mamy czas pięknie pisać i dbać o to czy coś jest pisane z wielkiej czy małej literki, ładniejszą czy brzydszą polszczyzną. To nie jest forum o języku polskim. Poza tym Wasza rozmowa to jedno a to co jest na forum to zupełnie inna sprawa.
Nam i Wam chodzi o dobro psa i tyle.
Sprawę mamy teraz jasną i bierzemy się do roboty. Oby jak najszybciej psiak znalazł domek i był szczęśliwy, wtedy i my będziemy, tak?
Pozdrawiam.
PS. na dogo też nie wchodzę, za dużo tam walki, zajadłości, chamstwa i oczerniania, szkoda mojego czasu i nerwów, same wiecie co tam się dzieje.
Jeśli możecie to umieśćcie kilka zdjęć psiaka na forum lub dajcie link z dogo, to przekleję. Im więcej zdjęć tym lepiej. Miłego dnia.
Avatar użytkownika
kate
 
Posty: 119
Dołączył(a): N lut 21, 2010 1:55 pm

Postprzez bazylowa » Pn lip 19, 2010 8:44 am

Witam Was Dalmibea i Kate :) Dzięki za odzew w wątku Bakarda. Tak jak pisze Dalmibea, właśnie dogadujemy szczegóły, żeby wszystko miało ręce i nogi.
Kate, dla mnie też beztroskie studenckie życie minęło bezpowrotnie. Wspominam z nostalgią ;)

Jeśli chodzi o grzeczność, to nazywanie nas "chyba wolontariuszkami" i dalej pisania takich rzeczy pod naszym adresem:
"mają problemy w życiu ,
Nie wiem brak odpowiedniego wykształcenia , zawodu , brak sposobu na życie"
uważam za bardzo niegrzeczne i moja uwaga o nerwach to przy tym pikuś. Bardzo, bardzo nie chciałam tu wywlekać tego cytatu, ale zarzucanie nam w tym kontekście niegrzeczności wydaje mi się niestosowne.
To tyle w temacie Pani Danuty, uważam go za zamknięty.

Za to w temacie psa... Fotki są na dogo, niestety w kiepskiej jakości bo z komórki. W tej chwili nie mam możliwości zrobić innych, a to wielka szkoda, bo te z komórki nie oddają urody psa.

Oto nasz Kropek:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dodane po 16 minutach:

Kate, dopiero teraz doczytałam Twoją uwagę o wystawach. Ludzie! Czy Wam się na prawdę wydaje, że psy wystawowe to są trzymane nie wiem w klatkach? I wypuszczane tylko na ring i z powrotem do klatki?? Jak wyobrażacie sobie kynologie bez wystaw, hodowli, planów hodowlanych... Ja nie twierdze, ze to środowisko jest kryształowe. Wręcz przeciwnie. Widziałam i słyszałam już nie jedno. Ale twierdzenie, że pies albo jeździ na wystawy, albo biega po zielonych łączkach jest dla mnie nadużyciem.

Zapraszam Was serdecznie do przejrzenia naszej galerii na dogo. Fakt galeria nie aktualizowana od dawna, ale można tam zobaczyć jakie życie prowadzi mój wystawowiec ;)

http://www.dogomania.pl/threads/29648-P ... yl/page104

Dodane po 31 minutach:

Wychylam się znad laptopa i zobaczcie jaki widzę obrazek :D

Obrazek

Z wyżłem niestety nadal wojna.
bazylowa
 

-

Postprzez kate » Pn lip 19, 2010 8:59 am

Psiak rzeczywiście jest piękny, porównuję go z moją dalmatką, tzn kundelką oczywiście....szkoda, że psiaki się nie dogadały....
nie będę się już rozpisywać w celu odpowiedzi na Twój post, nie obrazisz się? Najważniejsze jest by się dogadywać, nerwy nie są tu potrzebne. Wiesz, ludzie są różni, dlatego czasem ciężko jest zaufać, zawierzyć itp czasem nerwy biorą górę ale cóż, takie życie, nie zawsze potrafimy być spokojni, przy psiakach zawsze emocje biorą górę. Po naszych niestety doświadczeniach z różnymi schroniskami ciężko nam wszystkim wierzyć....ludzie potrafią robić niezłe biznesy na schroniskach....

Danusia działa z nas najdłużej, wiele lat; chyba gdyby nie ona i jej zaangażowanie 70% psiaków umarło by w schroniskach.

Dzięki za zdjęcia, działamy a wszystko co niemiłe puśćmy w niepamięć i od teraz będziemy się dogadywać, ok? :wink:
Avatar użytkownika
kate
 
Posty: 119
Dołączył(a): N lut 21, 2010 1:55 pm

Postprzez bazylowa » Pn lip 19, 2010 9:18 am

Kate, no i o to mi własnie od początku chodziło :D

Zaraz wychodzę z Bakardem do weta. Jednak nadal nie mam nr telefonu do Dalmibea, a chciałaby konsultować się z nią na bieżąco z klinki. Mogą przecież wyjść różne komplikacje. Może poczekam jeszcze chwilę zrobię sobie akurat jakieś śniadanie. Bo nie jadłam nic od prawie 24h. To u mnie aż niemożliwe ;)
bazylowa
 

Postprzez dalmibea » Pn lip 19, 2010 11:29 am

Serdeczne dzieki za wstawienie zdjec , jestem kazdemu wdzieczna za odebranie mi chociaz najmniejszego zadania.
Numer telefonu juz przeslalam na maila.
Nie wazne jak , wazne ze wszyscy staramy sie pomagac i mamy na celu tylko jedno , dobro psa.
Avatar użytkownika
dalmibea
Site Admin
 
Posty: 6291
Dołączył(a): So lut 20, 2010 5:58 pm

Postprzez bazylowa » Pn lip 19, 2010 1:51 pm

Uff...
Właśnie wróciłam od Weta i z wycieczki z Bakardem do miasta. Niestety zapomniałam telefonu i okazało się ze mam 4 połączenia nieodebrane. Niestety nr jest zastrzeżony i nie mogę oddzwonić. Jeśli to w sprawie Bakarda to proszę jeszcze raz o telefon. Już go będę pilnować :)

Co do weta, to udało mi się kastrację załatwić na dziś na 16 :lol: Koszt wyniesie 300zł plus kołnierz pooperacyjny. Pozwólcie, że relację se spaceru po mieście zdam później. teraz muszę się trochę ogarnąć i za godzinę odstawić psa do kliniki.

Dodane po 38 minutach:

Słuchajcie, czy ta cena kastracji Wam odpowiada i na kogo ma być wystawiony rachunek. Może ma to być faktura, potrzebuję danych. Oczywiście ja pokryję wszystkie koszty teraz, ale muszę mieć gwarancje że odzyskam pieniądze. Niestety nie przelewa mi się, Pies pochłonął już stówkę a 400zł to dla nas pełna lodówka na prawie miesiąc :( Kurde nie lubię pisać o kasie ale co poradzę...
bazylowa
 

Następna strona

Powrót do ZAADOPTOWANE - PSY W NOWYM DOMU

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron