KIRA/8 lat/ MA DOMEK

[gosia]

Monia ja Cię bardzo lubię, ale sorki męża i czarne auto proponowałam Kirci , Tobie mogę zaproponować wiele innych rzeczy, ale męża nie

[dalmibea]

A ja tam po kolezensku to jestem gotowa na tymczas swojego odstapic

[Achajka]

*smieje sie głośno* wiedzialam, ze na was moge liczyc a Kircia mysle że bylaby zadowolona z takiej propozycji, Beatko a męża moge wziac na tymczas, poslanie zawsze sie znajdzie chociazby kolo Kirci ona drobniutkiej kosci jest

[chili1304]

Beatko a męża moge wziac na tymczas, poslanie zawsze sie znajdzie chociazby kolo Kirci ona drobniutkiej kosci jest

hahahahahaha ciekawe co Pan Janusz na to Moniko ?
a tak poza tym to jakby ktos chciał to ja swojego oddam do adopcji stałej
oj uśmiałam się Dziewczyny z tych postów

[gosia]

Justynka, Twojego męża ja może wezmę na tymczas, ponoć mam rąsię do trudnych przypadków Na dom stały go nie wezmę, już jednego mam, wystarczy na razie Kircia wybacz ciotkom, że zaśmiecają Twój wątek, trzeba czasem gdzieś odreagować

[chili1304]

O nie! Znajomym nie oddaje nawet za dopłatą )
Kircia się nie pogniewa,ciocia jej ogłoszonka wklei na dniach

[roma_121]

jaka ona jest śliczna to nie ta sama sunia co z pierwszych zdjęć widać, że jej dobrze u Was ma sporo miłości i ciepła co do auta - moja też ciągnie za autami spowodowane to jest tym, że widziała mojego jak wysiada z auta no i jeździła nim... teraz jak stoi auto na parkingu to Saba zaczyna spacer od obwąchania auta, oznaczenia ziemii obok i możemy iść dalej

ale muszę jeszcze coś napisać - jestem pełna podziwu dla Zakładki ! jaka ona opiekuńcza i troskliwa ! na każdym zdjęciu z jakimś tymczasowiczem to Zakładka zachowuje się tak samo troskliwe czasami mi się wydaje, że najwięcej przyjemności z dawania domu tymczasowego dajecie Zakładce - bo ona chyba lubi mieć towarzystwo wydaje się jak by była stworzona do życia w towarzystwie a nie jako jedynaczka

[Szafranmaria]

Dziewczyny popatrzcie ile miłości i przyjazni daje zwierzak zwierzakowi a ludzie są tacy okrutni ,tolerują pieska jak rzecz jak problem to najlepiej pozbyć się i z głowy,no cóż to tylko pies....

[Achajka]

Zakladka to typowa jedynaczka, zazdrosnica, ale ciepla i wyrozumiala sunia. Bywa, że jak przytulam Kircie ona wpycha sie tak żeby ja odsunąć odemnie, Kircia to kruszynka i nie ma sily przebicia, bywaly na poczatku warknięcia to z jednej strony to z drugiej. I musze to stwierdzic, że Zakladka zdecydowanie lepiej sie zachowuje przy Kirci niż przy tych mlodszych psiakach, nie wariuje, ale zauwazylam ze na spacerkach pilnuje Kirci, zerka co chwilke, sprawdza czy sunia idzie. W domu jest roznie, Zakladka sie przytula do Kirci, lize ja, i na powarkiwania Kirci nie reaguje. Łagodnosc mojej suni pomaga w 100%. Kircia jest staruszką, zmęczona, zestresowaną. Jest u mnie 2 tygodnie a wciaz musimy uwazac, nic szybko, nic glosno, Kircia od razu sie kuli, kuleje, bywa ze popiskuje, czasami chce mi sie wyc jak widze jej strach. Staramy sie zapewnic jej spokój, przytulamy, calujemy, i mam nadzieje ze kiedys to zaowocuje i Kircia przestanie byc czujna. Kircia od jakiegos czasu *kopiuje* zachowanie Zakladki nieudolnie co prawda ale np. zaczela jej podobac zabawa pileczka, wczoraj mnie podgryzac zaczela zachowywala sie troszke jakby jej latek ubylo.

[Achajka]

Kircia zadomowiła się na dobre uwielbiamy ją wszyscy, pomimo tego, że psiaki są 2 w ogóle tego się nie odczuwamy. Kira wyraźnie się odstresowała, ale niestety musi mieć operację kręgosłupa szyjnego, co jest skonsultowane przez doktora Janickiego, specjalistę ortopedę. Koszt operacji ogromny ponad 2000 zł. Ale konieczne żeby sunia mogła być sprawna fizycznie.
Obecnie Kircia dokazuje czuje sie juz pewnie, ale do wszystkiego podchodzi z rezerwą, na spacerkach potrafi pokazać ząbki, albo z znienacka zaatakować zwłaszcza sunie, pracujemy nad tym i mam nadzieje że opanujemy tą cholernicę. Większość znajomych psiaków Zakładki zaakceptowała i cieszy się jak sie z nimi spotyka. Ogólnie sunia jest bardzo kochana.

[roma_121]

mam nadzieje, że zabieg się powiedzie i sunia będzie cieszyć się jeszcze długi czas życiem z Zakładką świetnie się prezentują choć widać, że z niej to taka prawdziwa dama jest

[gosia]

Termin zabiegu Kirci wyznaczony na 15go maja. Trzymamy kciuki, żeby wszystko się udało

[Achajka]

Uffff...Kircia moje kochane słoneczko już po zabiegu, przeżyłam to bardzo i nadal jestem zmęczona i zestresowana. O 18.30 byliśmy w klinice, wizyta i wszystkie sprawy włącznie z zasypianiem potrwało ok. godzinki, Pan Doktor Janicki powiedział ze wszystko będzie dobrze. Cały czas byliśmy z Kircia az do momentu kiedy usnęła, głasialismy ja bo jak przestawaliśmy to sunia głowę podnosiła, walczyła bardzo ze snem. Wyjście z kliniki to najtrudniejsza dla mnie sytuacja. Ale ... wszystko się udało, Kircia już wybudzona i odpoczywa po zabiegu, najtrudniejsze będą teraz 72 godziny, dlatego sunia pozostanie w klinice dotąd az nie będzie odczuwała silnych bóli, bo miejsce operowane to najtrudniejsze i najbardziej bolące miejsce kręgosłupa szyjnego. Myślałam, ze będę ją już miała ale nie jestem w stanie jej pomóc w razie silnego bólu, a klinika nie może mi wydać silnych środków przeciwbólowych, jutro będę u Kirci, jeśli będzie się w miarę dobrze czuła nawet pozwolą mi ja wyprowadzić na spacerek. Trochę chaotycznie napisałam ale jestem bardzo zestresowana

Trzymajcie kciuki, żeby sunia szybciutko doszła do siebie i zaczęła chodzić

Przed Kliniką






Czekamy na wizytę








Pomalutku zasypiamy po malutkim zastrzyczku




Przygotowanie do narkozy




Pani Doktor pomalutku wpuszcza środek usypiający


wyciąganie języczka


Kircia usnęła


Jeszcze tylko nowe zdjęcie do porównania i upewnienia się czy jest zmiana - sen i zabieg

[dalmibea]

Nie moge, jak ogladam te zdjecia to placze Oby jej ta operacja ulzyla w cierpieniu. Trzymam z calych sil kciuki. Monika, pdziwiam cie za to ze zebralas wszystkie swoje sily i bylas przy Kirci. Nie wiem czy mnie by bylo emocjonalnie stac na to.

[Achajka]

Musiałam ja gdybym mogla to bym z nia nawet przy operacji byla, pani doktor sie ze mnie smiala, bo ja w pewnym momencie zaczelam chlipac jakby nie wiem co sie stalo, ale widok wzruszajacy, dobrze ze Janusz byl ze mna. No i najwazniejsze ze sunia ma dobra opieke i nie cierpi z bolu, za niedlugo jade do niej, teraz bede musiala sie trzymac zeby nie ryczec.