Dokładnie Danusiu kochana
Max szczeknął, a jeszcze w poniedziałek wieczorem mój partner powiedział: cyt.: ''osobiście czekam na jego szczeknięcie jak na pierwszy ząbek u dziecka'' ... no i się doczekał
TAK! Max zdał na 6 egzamin z podróży tramwajem, miejskim, pociągiem etc. Sprawdza się przysłowie ''pozory mylą''. Myśleliśmy, że znowu będziemy mieli doczynienia z gigantyczną, łaciatą glaretą, jednak Max po wejściu, rozłożył się na środku i z pewnością pomyślał : "a co! dzisiaj środki kmunikacji są moje! z drogi ludziska, bo Król jedzie'' a natępnie przespał całą podróż
Po przyjeździe do domu zjadł gigantyczną porcję i wypił sporo wody. Znalazł też swoją pięcioletnią Królową- Antosię, która obsypała go mnóstwem zabawek i pokazała, że nie trzeba się bać przytulania.
Od tej pory, kiedy Jego Mość Max'ymilian :p kładzie się, wzdycha w głos 'mrucząc', żeby Antosia przyszła i go pogłaskała:) Pozostała część rodzinki pokochała Maxa i poświęca mu dużo czasu na uczenie zabaw oraz stara się przywrócić mu pewność siebie, która zdecydowanie zniknęła w tej łaciatej Pięknocie:)
.... niestety... Max boi się panicznie kija. Po otrzymaniu nowej smyczy również panikował, myslał że chcę go zbić. Jednak już widzę nieznaczne postępy, do smyczy się przyzywczail i wczoraj nawet pokopał sobie w ogródku. Wczoraj wieczorem wychodząc z nim pobiegał sobie bez smyczy i reagował gdy wo przywoływałam do siebie
Do każdego z domowników podchodzi merdając ogonem