Baja nazywa sie teraz Bora i jest juz w nowym domku , jej siostra Kaja czeka jeszcze sama na nowy dom
Witam,
przesyłam zdjęcia Bory z Łodzi w nowym domu, w Bytowie.
Na razie trochę słabe zdjęcia będę starała się zrobić lepsze.
Bora jest spragniona ludzi. Co chwilę łasi się, chce być głaskana. Synka lubi, a najbardziej jak ma coś słodkiego. Śpi czujnie jeżeli tylko wstaniemy zaraz idzie za nami. Jak siedzę na wersalce Borunia leży koło wersalki, jak siedzę przy stole Bora leży pod stołem. Bardzo boi się zostać w domu, rzuca się łapkami na mnie w przedpokoju i liże, żeby tylko nie wychodzić. Siada na wycieraczce i piszczy mimo, że są z nią w domu inni domownicy. Wczoraj byliśmy z mężem na dłuższym spacerze w mieście.
Boi się nowych ludzi. Jest nieufna do obcych.
Ale dla nas jest bardzo milusińska, łasi się jak szczeniaczek.
To obserwacje z pierwszych chwil Boruni w nowym dla niej otoczeniu. A za miesiąc na pewno nie będę miała co pisać bo teraz to jest trudny etap dla Bory i dlatego jest ciężki.
z pozdrowieniami Adrianna
P.S.
Przesyłam jedno zdjęcie Semi, której już nie ma z nami.
Bora:
A to Semi, która biega za TM. Jej utrata była dla Pani Adrianny i jej rodziny olbrzymim ciosem...
Zniewoliliśmy resztę zwierzęcego stworzenia oraz potraktowaliśmy naszych dalekich kuzynów w futrach i piórach tak okrutnie, że poza wszelką wątpliwość, gdyby mieli oni stworzyć religię, szatanem byłby dla nich człowiek.
— William Ralph Inge