Wlasnie wyczytalam na watku Jerrego ze ma domek w Opolu
Malibo57 pisze :
"Od piątkowego popołudnia Jerry jest psem "domnym"
Przyjechali po niego bardzo mili Państwo z Opola - gorąco dziękuję Madziek z Fioletowego Psa za wizytę i objęcie patronatu nad Jerrym "na obczyźnie".
Jerry początkowo był ogromnie podekscytowany, ale po pewnym czasie się uspokoił i dalsza podróż przebiegła spokojnie - na kolankach Pańci.
Noc minęła spokojnie, Jerry nie narozrabiał, choć kręcił się i zwiedzał nowe włości. Od rana spacery i wizyty u znajomych, zapoznawanie się z terenem i psami "z kręgu".
Po południu będzie serwis info."
Pzresuwam do zaadoptowanych, SOS-Dalmatynczyki nie jest odpowiedzialne za dalsze losy psa, nie przeprowadzalismy adopcji .
Zniewoliliśmy resztę zwierzęcego stworzenia oraz potraktowaliśmy naszych dalekich kuzynów w futrach i piórach tak okrutnie, że poza wszelką wątpliwość, gdyby mieli oni stworzyć religię, szatanem byłby dla nich człowiek.
— William Ralph Inge