Kilka dni temu dostałyśmy zgłoszenie, że w jednej z podwarszawskich miejscowości mieszka dalmatyńczyk w budzie z desek. W obliczu warunków pogodowych i drastycznych mrozów postanowiłyśmy działać.
Wczoraj w wyniku interwencji Grzegorza Bielawskiego (bardzo dziękujemy) pod naszą opiekę trafiła Figa - urocza sunia w typie dalmatyńczyka.
Figa spędziła jedną noc w klinice. Została zbadana. Podano leki na wzmocnienie, przeciw zapalne (ma zaczerwienione gardło). Jest w dość dobrej kondycji. Jest brudna, ma matową sierść i łupież.
Przytulanka. Łasi się do ludzi. Łagodna do zwierząt. Boi się gwałtownych ruchów i podniesionej ręki. Jazdę samochodem zniosła dzielnie, choć widać, że nie jeździła zbyt często.
Przez kilka dni będziemy ją obserwować i jeśli wyniki krwi i stan ogólny pozwolą sunia zostanie wysterylizowana i można jej szukać nowego domu.
Powyższe obserwacje są na gorąco. Za kilka dni będziemy wiedziały jak się zachowuje w grupie psiaków i jaki ma charakter. Jestem jednak przekonana, że usłyszymy o niej same dobre rzeczy.
Razem z Figą, na 30 cm łańcuchu mieszkał jamnik. Nazwałam go roboczo Jerry -> ma osobny wątek.
Figa: