Zwiedziła mieszkanie i wybraliśmy się z p. Magdą do weterynarza na oględziny i chipowanie. Sunia bardzo grzeczna u doktora, w ogóle nie zapisnęła.
Siusiu i kupkę jak na razie na dworze. Jest posłuszna, zostawia kość jak jej się powie - zostaw.
Daje łapę, siada na komendę. Grzecznie siada na swój kocyk.
Gotowałem jej żołądki i serca - stała pod kuchenką i wąchała swoim „czarnym niby czarna pasta” nosem
Na razie łapczywie je. Myślę ze ustąpi po kilku dniach.
O 18 brała kąpiel. Wsadzona do wanny stała jak zamurowana. Głowę oparła o brzeg wanny, dzielna psinka i chyba się obraziła bo już przestała machać kitką jak do niej mówię (pewnie przez kąpiel
). Jeszcze nie szczekała więc nie wiem jak jej głos. Podczas drzemki po kąpieli sobie pomrukiwała. Na spacerze spotkała szczeniaczka - podleciał do niej, a ona w ogóle nie zwróciła na niego uwagi.
Póki co trochę smutna ale mam nadzieję że jutro już jej przejdzie
Fotki wrzucę jutro.