prawdopodobnie w piątek psiak trafi pod profesjonalną opiekę, w hoteliku w którym jest przeszedł lekkie szkolonko i zaczyna być "do rzeczy". zdjęcia będą za kilka dni. wszystko dzięki TOZ szczecin i Julce
No to super , czekamy na dalsze informacje i zdjecia
Zniewoliliśmy resztę zwierzęcego stworzenia oraz potraktowaliśmy naszych dalekich kuzynów w futrach i piórach tak okrutnie, że poza wszelką wątpliwość, gdyby mieli oni stworzyć religię, szatanem byłby dla nich człowiek. — William Ralph Inge
Dla tych którzy znają szczegóły dot. psiska....super wiadomości!!!! Cytuję: " aaa kasia dalmat jest u nas do niedzieli, zajebisty pies, wetki go ogladały bo ma odleżyny, wszystko dał sobie zrobić, ciągnie jak wariat (czyli jak normalny dalmat), taki pozytyw na dobranoc"
a kto o tym pisal albo mowil ze mial byc uspiony ? nic na ten temat na watku nie wyczytalam , cos do mnie nie dotarlo?
Zniewoliliśmy resztę zwierzęcego stworzenia oraz potraktowaliśmy naszych dalekich kuzynów w futrach i piórach tak okrutnie, że poza wszelką wątpliwość, gdyby mieli oni stworzyć religię, szatanem byłby dla nich człowiek. — William Ralph Inge
no więc.....psiak dojechał dziś do fundacji gdzie zostanie bardzo dokładnie przebadany na wszelki wypadek i sprawdzony pod względem zachowania i reakcji na różne bodźce. Chyba można będzie już niedługo zacząć go ogłaszać. W czasie drogi był bardzo grzeczny, żegnał dziewczyny bardzo wylewnie. Na miejscu ma warunki jak w spa.... i tyle...
niektórym to się powodzi..... a tak na serio to się psisku należało po tym co przeszedł i po tym, że niektórzy postawili na nim krzyżyk. Bardzo się cieszę, że się wszystko udało i to jakoś tak ekspresowo.
OK , to moze i jakies nowe zdjecia beda , jak mu tam , jak to tam wyglada gdzie jest . Ten cieply kat z okienkeim i duzym wybiegiem
Zniewoliliśmy resztę zwierzęcego stworzenia oraz potraktowaliśmy naszych dalekich kuzynów w futrach i piórach tak okrutnie, że poza wszelką wątpliwość, gdyby mieli oni stworzyć religię, szatanem byłby dla nich człowiek. — William Ralph Inge
Ja wiem ze mu tam jest dobrze, ale czy cos juz nowego wiecie ? Co lekarz na jego oczko powiedzial? jak mu tam jest, moze jakies zdjecia?
Zniewoliliśmy resztę zwierzęcego stworzenia oraz potraktowaliśmy naszych dalekich kuzynów w futrach i piórach tak okrutnie, że poza wszelką wątpliwość, gdyby mieli oni stworzyć religię, szatanem byłby dla nich człowiek. — William Ralph Inge
Zdjęc na razie nie mam , ale będą . Amor miał drugi zabieg na ten guzek przy oku ( planowano dwa zabiegi ) , ma 80% szansy że będzie widział . Duzo czasu spędza w klinice stąd brak zdjęć . Ale jest bardzo fajnym dalmatem , zero agresji.
"Pamiętaj że jak zdecydujesz się pomagać ,myśl najpierw o tych którym to obiecałeś"
Informacje od lekarza : Amor miał guz który narastając wpychał gałkę w oczodół . Pierwsza operacja usunęła guz i gałka trochę "wyszła " do przodu , ale mało , druga operacja miała usunąć pozostałości guza które nie mogły być usunięte za pierwszym razem . Teraz czekamy czy gałka oczna Amorka wysunie się z oczodołu do przodu , są duże szanse , ALe jeżeli nie wysunie się do koniecznego poziomu , oko trzeba bedzie usunąć , nie moze zostać głęboko ponieważ zacznie się powolny proces gnicia . Gdyby pomoc przyszła kilka tygodni wcześniej oko na 100% można było uratować a biednego Amora uwolnić od strasznego bólu. Szkoda że został uznany za agresywnego psa i wszyscy mieli w doopie jego stan zdrowia.
"Pamiętaj że jak zdecydujesz się pomagać ,myśl najpierw o tych którym to obiecałeś"