Super!
Byłam dzisiaj u niego, udało mi się wziąć go na spacer
Gandalf jest świetnym psem, zrównoważonym, nie jest lękliwy. Dawno nie spotkałam psa o tak świetnej psychice
Pies jest pogodny, cały czas merda ogonem. Bardzo pozytywnie nastawiony do ludzi - początkowo był bardziej zainteresowany otoczeniem, musiał się trochę wylatać, jednak potem nie opuszczał nas na krok
Daje się głaskać wszędzie, 'memłać', drapać (i baaardzo to lubi), a nawet nosić na rękach
Zakochałam się w nim bardzo, zresztą nie tylko ja
Gandalf ma w sobie sporo energii, potrafi trochę pociągnąć na smyczy. Jest otwarty, chętny do współpracy z człowiekiem - zabraliśmy go na mini tor agility, chętnie (za smakołyki) robił wszystko, o co go poprosiliśmy. Łakomczuch jest z niego straszny, ale to dobrze - był chudy jak do nas trafił, teraz zaczyna już nabierać masy
Jedno mnie tylko martwi... On znowu próbuje ustawiać wszystkie psy. Ma na ciele kilka ran po pogryzieniu, głównie pysk i łapy, drobne zadraśnięcia, ale jednak. Jak go dziś zaprowadzałam z powrotem na jego wybieg, to burczał na psy przy wejściu, prawie wszystkie się odsunęły. Ale jeden - największy - chyba nie da sobą pomiatać...
Boję się, że jak Gandalf nie ustąpi, to może być kiepsko.
Mam kilka nowych - nieboksowych zdjęć, ale to dopiero jutro wrzucę...