Julek, 4 -letni Szczecin szuka znowusz domu

Moderatorzy: dalmibea, magmal

Postprzez figa » Śr wrz 29, 2010 1:08 pm

Laik napisał(a):Witam
Z tego co groomerka pisze jasno wynika że suczka (adoptowana kundelka z ulicy) narazie nie kwalifikuje się do sterylizacji.
Sterylizację wykonuje się min. po dwóch mc. po cieczce (w dziewiątym tygodniu ). Cieczka trwa około czerech tygodni, oczywiście co pół roku.
Z dat widocznych w postach groomerki wynika,że sterylkę kundelki powinna zaplanować na koniec listopada. Dwie suczki sznaucerki lada dzień dostaną cieczkę, więc o sterylce również niema mowy. W tym wypadku najrozsądniejszym wyjściem z sytuacji byłoby za zebrane pieniążki na sterylizację, wykastrować Julka.
I o tym tez jest tu mowa. Nie trzeba uswiadamiac uswiadomionych :roll:

groomerka, masz pw ode mnie.
Obrazek

Pokaż mi, jak traktujesz zwierzęta, a powiem ci, kim jesteś...
Avatar użytkownika
figa
 
Posty: 550
Dołączył(a): Cz cze 17, 2010 7:47 pm

Postprzez Gość » Śr wrz 29, 2010 2:22 pm

A kto wysterylizuje Geomerce suczki? Jak nawet na Julka nie ma kasy?
Obserwuję ten wątek i jestem zaskoczona postę[owaniem Geomerki :shock:
Gość
 

JULEK

Postprzez groomerka » Śr wrz 29, 2010 10:19 pm

A kto mówił o sterylce moich suczek - nigdy nie chciałam ich sterylizować bo nie było takiej konieczności. Natomiast brak pieniędzy zdarza się każdemu, w dodatku wtedy, kiedy wyskoczy coś nieplanowanego!!! Jeśli znalazły by się pieniążki na kastrację to Julka nie chciałabym nikomu oddawać!!! I jeszcze jedno - z nikim nie rozmawiam niegrzecznie jestem człowiekiem naprawdę pokornym i kochającym ludzi i zwierzęta, i w tym momencie to mnie się obrywa co widać na tym forum. Cały czas ktoś mnie oczernia a ja chciałam przyjąć tylko pod swój dach biednego psiaka, wyszło jak wyszło. Nie życzę sobie tylko, żeby ludzie nie znając mnie ani do końca sytuacji w której się znalazłam wypisywał totalnych bzdur pod moim adresem. To tyle.
groomerka
 

Postprzez dalmibea » Śr wrz 29, 2010 11:28 pm

Ok , to znaczy ze musimy zorganizowac kase na kastracje i wtedy Julek moze sie zostac , przynajmniej tak dlugo az na spokojnie nie znajdziemy domku dla niego.
Mysle ze te wszystkie emocje wynikaja z tej niezbyt udanej adopcji i nie spelnienia niektorych wczesniej uzgodnionych warunkow ze strony TOZ-u.
Nie ma co teraz dyskutowac co i jak , trzeba rozwiazac problem i skupic sie na Julku , bo tu o niego chodzi i mysle ze temat kto i kiedy i jak zawinil powinnysmy zakonczyc bo to Julkowi napewno nie pomoze i nie rozwiaze problemu .
Avatar użytkownika
dalmibea
Site Admin
 
Posty: 6291
Dołączył(a): So lut 20, 2010 5:58 pm

Postprzez Danka » Cz wrz 30, 2010 6:40 am

Bez komentarza , pytanie , czy na kastracje do Katowic Pani Groomerka zawiezie Julka ?
"Pamiętaj że jak zdecydujesz się pomagać ,myśl najpierw o tych którym to obiecałeś"
Avatar użytkownika
Danka
 
Posty: 2233
Dołączył(a): Cz kwi 22, 2010 5:27 pm

JULEK

Postprzez groomerka » Cz wrz 30, 2010 9:41 am

Myślałam że lepiej byłoby wykastrować Julka na miejscu w Jaworznie, u weterynarzy do których mam zaufanie- powiedzieli że całkowity koszt ze wszystkim to 150 zł. Ale jeśli jest taka konieczność żeby akurat w Katowicach to oczywiście dowiozę Julka.
groomerka
 

Postprzez Danka » Cz wrz 30, 2010 9:45 pm

W Katowicach we wtorek , może Julek zostac wykastrowany na Fundację SOS dla Zwierzat ,
trzeba go tylko zawieść , jest juz zapisany , godzinę podam jutro
"Pamiętaj że jak zdecydujesz się pomagać ,myśl najpierw o tych którym to obiecałeś"
Avatar użytkownika
Danka
 
Posty: 2233
Dołączył(a): Cz kwi 22, 2010 5:27 pm

Julek

Postprzez groomerka » Pt paź 01, 2010 2:34 pm

Niestety nie mogę Julka dowieźć we wtorek, ponieważ we wtorki i piątki pracuję w Katowicach od 10.00 do 22.00 Bardzo proszę o przesunięcie terminu na środę lub czwartek.
groomerka
 

Julek

Postprzez groomerka » Pt paź 01, 2010 2:46 pm

Dlaczego ktoś po prostu do mnie nie zadzwoni w celu ustalenia terminu lub prześle sms-sa żebym ja oddzwoniła. Niestety z pracy nie mogę się zwolnić. :(
groomerka
 

Postprzez Danka » Pt paź 01, 2010 3:44 pm

Dlatego ze moje rachunki za telefon są powyżej 1000 zł , i nie rozmawiam towarzysko , proszę podać mi maila. napisze do Pani
I jeszcze jedno , prosze o wysiłek i pomoc pod kątem czasowym w sprawie kastracji/
Wolałabym żeby środki które obiecała Pani Figa , jezeli jest mozliwość kastracji bez , zostaly przeznaczone na pomoc innym psiakom. Proszę zobaczyć listę potrzebujących.

Moi drodzy świat nie kręci się wokół wątku Julka , mamy naprawdę duzy problem , zobaczcie sami .

Ślepe , głuche , chore , stare dalamtyńczyki to jest nasze stadko , które wymaga natychmiastowej pomocy , a tu Już Pani Joasia ma problem ,zwolnienie z pracy na kastrację , nie ma nikogo kto zawiózlby go , Ludzie pomożcie ! Pani Joanno spróbuję załatwić mu hotel i zabrać go do wtorku na stale oczywiście

Pani Joanno bardzo proszę o pomoc ,
"Pamiętaj że jak zdecydujesz się pomagać ,myśl najpierw o tych którym to obiecałeś"
Avatar użytkownika
Danka
 
Posty: 2233
Dołączył(a): Cz kwi 22, 2010 5:27 pm

Julek

Postprzez groomerka » Pt paź 01, 2010 4:29 pm

Nie wymagam żeby pani do mnie dzwoniła towarzysko. Nie przeczytała Pani do końca tego co napisałam. Wystarczy sms. Lub po prostu odebrać ode mnie telefon. Ja nie gryzę.
Jeśli chodzi o pomoc innym psiakom, to już mówiłam pani Kasi,że chcę współpracować i pomagać nawet finansowo. To, że nie mam chwilowo funduszy to nie znaczy że zawsze ich nie będę miała. Gdyby tak było to nie decydowałabym się na adopcję. Po prostu pies od razu miał być kastrowany.
groomerka
 

Postprzez Danka » Pt paź 01, 2010 5:02 pm

Wyślę Sms do Pani i podam kontakt do osoby która poda Pani adres kliniki
godzina kastracji postaram sie jak najpóźniej .Ale szanujacy się , dobry wet operacje wszelkiego typu robi przedpołudniem , jak nie czuje jeszcze zmęczenia.
Jak juz pisalam proszę o pomoc w załatwieniu kastracji Julka .
Nie dzwoniłam ponieważ nie było mnie w kraju , dopiero wróciłam .
Jest nas maluczko a psiaków full , oto powody

A psianie ze pies miał byc kastrowany nie jest do nas , nie wydalismy psa nie wykastrowanego NIGDY. Prosze zrozumieć ,chcemy i musimy pomóc Julkowi , ale nie bierzemy odpowiedzialności za przeszłość , dla nas sprawa Julka jest nową historią .
"Pamiętaj że jak zdecydujesz się pomagać ,myśl najpierw o tych którym to obiecałeś"
Avatar użytkownika
Danka
 
Posty: 2233
Dołączył(a): Cz kwi 22, 2010 5:27 pm

Julek

Postprzez groomerka » Pt paź 01, 2010 5:47 pm

Nigdy nie pisałam że to Wasza wina. Chcieliście pomóc a ja potrzebowałam tej pomocy. Nie wiem tylko skąd tyle złości z Waszej strony???
Proszę dać namiary kliniki a ja sama zadzwonię, powołam się na kogo trzeba i się umówię na kastrację. Godzina kastracji nie musi być późna, ja w inne dni jestem w miarę dostępna. Proszę mnie jednak zrozumieć mam 5 psów, kozy, konia, wiele innych zwierząt, troje dzieci (jak każdy kupę swoich spraw), a Państwo narzucacie mi termin bez uzgodnienia i mówicie że ja nie chcę współpracować. Proszę o adres kliniki i telefon ja wszystko załatwię.
groomerka
 

Postprzez dalmibea » Pt paź 01, 2010 6:24 pm

Mysle ze to jest dobre rozwiazanie zeby groomerka sama ustalila termin kastracji Julka, rozumiem ze przy trojce dzieci i paru zwierzakach plus praca ciezko jest sie jeszcze dostosowac do jakiegos terminu.
A w koncu chodzi o kastracje Julka ktora miala byc przez TOZ przeprowadzona przed adopcja.
Prosze skonczmy ta dyskusje , bo nie potrzebnie zaostrzamy sytucje , a to do niczego nie prowadzi.
Avatar użytkownika
dalmibea
Site Admin
 
Posty: 6291
Dołączył(a): So lut 20, 2010 5:58 pm

Postprzez Danka » Pt paź 01, 2010 7:43 pm

Rozmawiałam z Panią Joanną , jesteśmy umówione na telefon na jutro.
"Pamiętaj że jak zdecydujesz się pomagać ,myśl najpierw o tych którym to obiecałeś"
Avatar użytkownika
Danka
 
Posty: 2233
Dołączył(a): Cz kwi 22, 2010 5:27 pm

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do ZAADOPTOWANE - PSY W NOWYM DOMU

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron