przez Danka » Cz paź 07, 2010 6:12 pm
Napisąła Groomerka"
Witam! Jest po wszystkim, Julek jak na razie ma się dobrze.Odebrałam Go o 16.00 i do 6.00 cały czas spał na podusi przykryty kocami, bo troszkę się trząsł. BARDZO to przeżył. Do kliniki nie chciał w ogóle wejść, ludzie mi pomagali,potem zastrzyk uspokajający. Po zabiegu jak Go odbierałam, to nie kontaktował, ale jak podjechaliśmy pod dom i zobaczył swój ogród to nagle dostał takiego powera-wyskoczył z auta, witał się z psami, kotami, bardzo się cieszył że wrócił na swoje po czym zasnął i tak do teraz-śpi pod kocykiem,wyszedł tylko na siusiu.
Sunia pomimo poważniejszego zabiegu radzi sobie świetnie, też już była na siusiu, zjedli kanapeczki z masełkiem z wielkim apetytem więc właśnie zdjęłam wenflony z łapek i gotuję im ryż z kurczaczkiem i warzywami. Jestem przekonana że będzie ok., mąż ma kupić po pracy rivanol , żeby jeszcze posmarować, natomiast za 12 dni zdjęcie szwów. Nie wiem jak to wygląda u suni bo ma opatrunek, natomiast u Julka jest to bardzo ładnie zrobione,prawie nie widać różnicy.
"Pamiętaj że jak zdecydujesz się pomagać ,myśl najpierw o tych którym to obiecałeś"