witam, *ukłoniła się*
Mam na imię Monika, mieszkam w Warszawie, tu też pracuję, i żyję sobie ze swoją rodzinką. Ukończyłam AR jakiś czas temu, pewnie dlatego moje zamiłowanie do roślinek i zwierzątek.
W zeszłym roku 26.VI. odszedł od nas mój ukochany piesek Bambi, dalmatyńczyk. To była ogromna strata, ale miał już 15 lat, pozostały cudowne wspomnienia.
Miał pół roku kiedy go odkupiłam, miał guzy pod skórą po biciu i jadł piasek jak go zabierałam od poprzedniej właścicielki. Przez kilka lat walczyłam ze strachem i stresem swojego pieska, bał się ludzi a zwłaszcza dzieci, które chciały go głaskać, był nietypowy, czarny w białe kropki, przez co mówiono na niego negatyw. Nasz trud nie poszedł na marne To był mój *synuś*.
Bardzo się cieszę, że tu trafiłam, martwi mnie brak tolerancji i szacunku dla zwierząt, to forum jest przykładem że są osoby, które walczą z tym i poświęcają swój czas żeby z tym walczyć i coś zmienić.
pozdrawiam