Witam! Mam na imię Gosia, mieszkam w Jeleniej Górze. Kocham zwierzęta,a w szczególności psiaki. Moja przygoda z dalmatyńczykami rozpoczęła się 15 lat temu, kiedy trafił do mnie roczny Jeruś, który był zaniedbywany i, jak się później okazało, bity przez swojego "pana". Musieliśmy się sporo o sobie nauczyć i ciężko pracować by psinka wróciła na dobrą drogę. Udało się i przez następnych 14 lat byliśmy szczęśliwą rodzinką. Niestety 3 miesiące temu musiałam pomoc swojej psince przejść za tęczowy mostek - od 2 lat walczyliśmy z guzem w pęcherzu moczowym. Pozostała po nim straszna pustka, którą staram się wypełnić pomagając psom w miejscowym schronisku. Wiem, że gdy tylko znów będę gotowa to gdzieś tam, może nawet w waszej fundacji, czeka na mnie plamiasty przyjaciel dalmatyńczyk, który dołączy do naszej rodziny. Tymczasem może przydam się na coś. Poczytałam troszkę o pieskach, którym pomagacie - każda historia jest straszna, dobrze, że wiele z nich (dzięki Waszej pracy) kończy się szczęśliwie. Szczególnie ujęły mnie losy Alladyna, płakałam jak dziecko gdy o nim czytałam. Chętnie dołączę do Waszego grona, może i ja się na coś przydam. Prowadzę własne biuro projektów - jako swój szef mogę trochę elastyczniej organizować swój czas pracy. Jestem osobą mobilną - dysponuję samochodem, no i radzę sobie z kompem. pozdrawiam serdecznie Gosia