Nazywam się Justyna mam 29 lat mieszkam w Otwocku i od zawsze jestem miłośniczką zwierząt.Spośród tylu gatunków umiłowałam sobie psy a w szczególności dalmatyńczyki.
W moim życiu pies obecny był odkąd sięgam pamięcią,przez ostatnie 13 lat towarzyszył mi mój ukochany dalmatyńczyk Bruno; najlepszy przyjaciel,powiernik moich sekretów i żali,wierny towarzysz doli i niedoli...pies mądrzejszy niż niejeden człowiek ...
Bruno odszedł za Tęczowy Most 14.12.2010 r był to jeden z tych dni,które zapisane są w moim sercu na czarnej karcie niewyobrażalnej rozpaczy,bo nie ma większego bólu jak ten gdy ukochana istota gaśnie w Twych ramionach.Po śmierci Bruna wiedziałam,że chce mieć psa ponieważ bez psa w moim życiu było tak pusto,cicho i smutno.Za każdym razem gdy patrzyłam na Bruna smycz,obroże itd ogarniał mnie smutek i byłam pewna,że musze pomóc jakiemuś pieskowi w potrzebie...Tak trafiłam na to forum i i tym sposobem od 10.01 br jest u mnie moja dalmatka Sara,którą kocham jak wariatka.Dzień po dniu obserwując dziewczyny z Fundacji jakie wspaniałe rzeczy robią dla dalmatów i ile łaciatych istnień ratują w tak zgranym teamie postanowiłam,że pomoc z mojej strony nie będzie ograniczała się tylko do zaadoptowania Sary dlatego jestem tu z Wami gotowa na miare swoich możliwości pomagać,stawiać czoła psiej niedoli,walczyć z niesprawiedliwością,bezdusznością,okrucieństwem i ludzką głupotą,która to niestety jest powodem cierpienia tak wielu zwierząt