„Mówi Ci to Twój pies"
Teresa Janicka
Hodowla 'Trzy Żywioły'
Człowieku! - panie mój, przyjacielu. Przyjacielu z sercem jak głaz. Przykre, że takich jak Ty Jest tylu wśród was.
Twa fascynacja mną prysnęła jak czar Wywiozłeś mnie daleko gdzieś Bo przeszkadzała Ci moja sierść. Na pożegnanie dostałem pięścią w nos.
Skazałeś mnie na okrutny los
Na głód i chłód
Na bezlitosne pcheł kąsanie
Nie na szybką śmierć
Lecz na powolne w mękach konanie.
Biegałem w amoku - łapy zdarłem do krwi. Nie odnalazłem powrotu - który mi się śni.
Mój przyjacielu - czym dla Ciebie jest pies? Odpowiedź jest prosta
Pies to nie istota - to zbędna, niepotrzebna rzecz. Pies - to tylko pies - bez serca, uczuć i łez.
Czy źle Ci służyłem? - wiedz, że wszystko znosiłem
- Pragnienie i głód.
- Ataki Twej złości.
- Przenikliwy ból.
- Rozpaczliwą samotność długich dni.
Nie byłem wcale głaskany
Teraz to wiem - byłem po prostu niechciany.
Człowieku! - obojętnie kim jesteś i jaki masz w życiu cel
Wiedz - los mści się, czy tego chcesz, czy nie.
l Ci których kochasz, poświęciłeś im tyle lat,
Wierni zasadom coś wpajał im od lat
Nie znając szacunku, pójdą w Twój ślad
Zabiorą Ci godność, wywiozą gdzieś w świat.
Wywiozą Cię do przytuliska dla ludzi, Ludzi niechcianych
Nie wiem czy będziesz tam dobrze traktowany Szacunek w świecie ludzi jest mało znany
Lecz wiem co czuł będziesz
To co ja teraz czuję - tęsknotę i niezapomniany zapach
Zapach, którym pachnie utracony dom.
l płakał będziesz, aż braknie Ci łez.
Uwierz! - mówi Ci to Twój pies.
Sam sobie kiedyś zadasz pytanie
Za co? - tak podłe traktowanie
Za miłość, wierność i oddanie
W zamian jest właśnie takie traktowanie.
Nagle - jak we mgle widzę, coś o twarzy człowieka Rozchyla trawę - patrzy, niedowierza - czy to jest pies? Mówi - piesku kto ci to zrobił serce ma z kamienia. Nie - to nie złudzenie z wycieńczenia, To przyszła śmierć z twarzą człowieka - stoi i czeka.
Wśród szumu drzew i wysokich traw, Wydaję moje ostatnie tchnienie. Człowieku! - przyjacielu ślę Ci przebaczenie
Twój pies.
l tak z braku szacunku i z ludzkiej głupoty W ponurym lesie, wśród wysokich traw To nie jedyne - ostatnie tchnienie Psów wyrzucanych od lat.