przez Emla21 » Pt cze 17, 2011 7:21 am
hej jesteśmy, jesteśmy. Wet był w terenie gdzieś w środę a ja nie mogłam czekać długo więc wróciliśmy do domku. Drugi miał operację akurat na owczarku niemieckim, chyba przejechany przez samochód:-( no więc umówiłam się, że przyjdę z małym w tą środę co miałam wczesniej iść. Mój Mąż twierdzi, że ropień trochę schodzi, mama tak samo. Sprawdziłam, i faktycznie jakoś tak mniej twardo tam jest. chociaż nadal siedzi na karku to paskudztwo. Myślę, że w tą środę już będzie interwencja dr bo ile mały może z tym chodzić.
Wczoraj Bajzel uprawiał sporty, my na rowerkach a on obok:-) sobie spokojnym truchcikiem. widać że był zadowolony i jak wróciliśmy do domku to nadal szalał, więc za mocno się nie zmęczył. Ile może 4,5 miesięczny dalmat biegać? nie chcę go przemęczyć