Moja kochana Sara

[Vilena]

Biedna Sarenka
Mam nadzieje, że szybko wyzdrowieje, buziak w nochal!

[Achajka]

o jacie, same brzydkie slowa cisnal sie na usta, jak mozna byc tak nie odpowiedzialnym biedna sunia, wazne ze trafila szybko do lekarza. Buziaki od cioci Moniki

[chili1304]

Beatko bardzo Wam współczuje,biedna Sara oby szybko wróciła do formy.Kochana sunia,tyle przeszła,że się nie dziwie że teraz szczerzY się na wszytkie psy.Ja zawsze się tego bałam,pogryzienia przez inne psy...chroniłam swojego Bruna jak mogłam ale kiedyś dopadł go owczarek kaukazki i dosłownie przydusił nas oboje do płotu,tak tyrzał moim Biu,że myślałam,że to koniec,a ja darłam się jak opętana i chyba to pomogło bo właściciel nawet nie zareagował a dodam,że "piesek" wyrwał mu się ze smyczy dlatego chronie też teraz moją Sare jak moge ale jak widać nie można przewidzieć niektórych sytauacji Oby Sarcia jak najszybciej zapomniała o tym przykrym incydencie i zdrowiała,buziaki w nochol:*
Bea masz niebywałą intuicje..wyczuwasz że coś jest nie tak,niewielu ludzi potrafi odczytać w sobie "przeczucie" a wielu wogóle nie wierzy w jego istnienie..a jednak jest....
ZDRÓWKA RAZ JESZCZE DLA DZIEWCZYNKI:*

[roma_121]

ale maleństwo biedne kurcze co za ludzie z tych sąsiadów powinni być bardziej odpowiedzialni dzisiaj pies a jutro człowiek stanie się atakiem tych psów

trzymam mocno kciuki za powrót Sarci do zdrowia, pani wróciła to ma dobrą opiekę teraz

[dalmibea]

Przekazalam Sarence wszystkie pozdrowienia od was i ucalowalam ja w nochal od kazdej z was osobna .
Dzieki za mile slowa .
Roma , masz racje , tez tak pomyslalam , dzisiaj pies a jutro dziecko , dlatego nie zostawie tak tego i zrobie wszystko zeby psy dostaly nakaz chodzenia w kagancu i na smyczy .

[roma_121]

zawsze się zastanawiałam co bym zrobiła jak jakiś pies zaczął by gryź moją Sabe i zawszę myślałam że chyba bym zabiła takiego psa... kocham psy na prawdę ale ponad każdym zwierzęciem jest miłość do mojej Saby która nie zna granic pewnie bym potem tego załowała że zrobiłam jakiemuś psu krzywdę... ale patrząc na sytuacje w jakiej znalazł się twój mąż wątpie żebym tak zareagowała jak myślałam... strach by mnie sparaliżował niewiem czy bym nawet dała rade kopać teg psa

psy tej rasy to bestie jak są źle wychowywane... nie chce pomyśleć co by było gdyby szło dziecko w takiej sytuacji

Sarcia silna suczka więc wyjdzie z tego a matczyna intuicja nigdy nie zawodzi Sarcia cię myślami przywoływała

[Vilena]

Ja zauważyłam, że owczarki chyba nie lubią naszych kropków :/ Już kilka dziewczyn na dogo pisało, że owczarek rzucił się na ich dalmata i pogryzł.
Do mojej też czasem jakiś wystartuje. Nie wiem czy to możliwe, ale już kilka razy słyszałam, że dalmat został pogryziony przez owczarka

[dalmibea]

cos w tym musi byc , ze te owczarki nie lubia Kropkow , moja pierwsza sunia Lady jak byla malutka to byla strasznie poturbowana przez owczarka , cale zycie bala sie pozniej owczarkow , nigdy tego nie zapomniala .
Moze te kropki czarne na bialym tle robia je agresywne , nie wiem

[agrazka]

też przesyłam buziaki dla Sary, niech zdrowieje szybko. Ci ludzie sami powinni poczuć się do odpowiedzialności - odpowiadamy za swoje psy, jakie by nie były.

[moniulek]

Jak tam Sara się czuje? Wszystko ok?

[Vilena]

Bea, co u Sarci? Lepiej już?

[dalmibea]

Dzieki dziewczyny , klamry juz sciagniete , miala duzego guza na grzbiecie bo sie jej plyn surowiczy zbieral , raz zostalo 50 ml strzykawka zciagniete , do soboty musi jeszcze taka koszulke elastyczna nosic ,zeby nie naciekalo dalej i bedzie wszystko ok , cale szczescie

[Vilena]

Jejku biedna Ucałuj ją od nas!

[roma_121]

biedactwo tyle musiało się nacierpieć przez głupotę ludzką ... dobrze że wszystko się goi i nie ma żadnych poważniejszych powikłań trzymam kciuki za szybki powrót i nowe zdjęcia Sary ale już ze spaceru i z uśmiechniętą mordkom

[dalmibea]

Roma , na usmiechnieta mordke ze spaceru musisz troche poczekac bo narazie pada i zimno , a Sara i ja nie lubimy takiej pogody i brak usmiechu
Vilena , Sara dziekuje za buziaka , wlasnie go od ciebie dostala
Dzieki