o jejku ostatnie zdjęcia z sierpnia... co za wstyd
" tak ładnie proszę
"
w pierwszą sobote marca mieliśmy z Sabcią akcję ( miała wyczucie czasu, bo w poniedziałek miałam swój ostatni egzamin i oczywiście dopiero zaczynałam się uczyć ) bo zaczeła co chwile chodzić na balkon, gdy wyszłam za nią to myślałam, że fikne bo zobaczyłam krew z moczem
oczywiście akcja dzwonienia po weterynarzach - uwierzycie, że godzina po 17 a tu żaden wet nie odbiera telefonów, moja bezradności sięgla zenitu na szczęscie jakiś psi duch nad nami był i trzymał nas w swojej opiece bo już mieliśmy jechać jak się potem okazało do pseudoweterynarza, gdy zadzwoniła do mnie moja Pani weterynarz - po tym jak zobaczyła ile razy dzwoniłam do niej... pojechaliśmy do niej.. badania krwi, cewnikowanie, usg... spędziłyśmy w przychodni prawie 3 godziny... błagałam tylko, żeby to nie były kamienie i nie trzeba było operować... udało się jednak Pani weterynarz przepchać przewody, gdy zakładała cewnik i Sabcia zaczeła sikać normalnie... po weekendzie dałam mocz do badania i okazało się, że to zapalenie pęcherza a przytkanie musiałobyć tym właśnie spowodowane, wiec urinovet i kilkakrotne badanie moczu... i narazie jest w porządku...
chorusiana Sabcia:
po ostatnich moich przejściach z tamtego roku i ogólnej sytuacji jaka miałam i to, że spędzam z Sabcią prawie 24 godziny na dobę, bardzo mocno się ze sobą związałyśmy.. mój to powiedział, że jesteśmy związane pępowiną i chyba tak jest... ja nie potrafie nocy spędzić poza domem, a w oczach Sabci jak wychodze widzę smutek tak więc spędzamy sobie razem czas i nawet jak przeprowadziłam się ostatnio do teściów na chwilę moim warunkiem było wzięcie Saby ze sobą... ogólnie jestem z niej bardzo dumna, pomimo swojego wieku i ułomności bardzo dzielnie zniosła przeprowadzki - jedna była w wakacje, druga teraz... wstyd mi, ale przez moje zachwiania emocjonalne i przelanie wszystkich uczuć jakie się w tamte wakacje we mnie zrodziły Saba jest po prostu rozpieszczona na maxa...
wstyd mi bo staram się z tym walczyć, ale latwiej jej przyszło złapanie złych nawyków niż ich oduczanie...
przez co potrafi swoje niezadowolenie pokazać wyżywając się na Rudku, albo potrafi wszystko robić, żeby go zgonić z łóżka... potrafi stać nad nim i przez czas zanim on zejdzie stać nad nim i marudzić mu do ucha a gdy to nie przynosi rezultatu to kładzie się na niego... do mnie też potrafi z zębami wyskoczyć, a na palec jako rozkaz już jest uczulona i warczy
mam nadzieje, że z czasem uda mi się naprawić to co zepsułam...
zdjęcia z Pańcią:
kłotnia rodzeństwa :
i mój synusi
jaki z niego mężczyzna się stał
pomimo tego, że nie ma jajek to króluje na osiedlu... i ma instynkt łowczy niestety... kilka żyć ma na sumieniu
"Pies jest jedyną istotą na świecie , która bardziej kocha Ciebie niż samego siebie"./J. Billings /
"Na początku Bóg stworzył człowieka, ale widząc go tak słabym, dał mu psa" - /Alfons Toussenel/