No, rzeczywiscie, na tym zdjęciu ma minę tak niesamowicie powazną, że... aż się usmiechnęłam
Norris widocznie ma takie właściwości, że każda jego mina budzi uśmiech (przynajmniej mój).
A co to za "pancerny" kojec? Wygląda dość solidnie, może sprawiłabym taki Matiemu, bo ten nasz łobuz co dostanie nowy dywanik, to zaraz go zjada (czyli rozgryza), takie zwykłe leżysko z materiału też pewnie by "skonsumował", nawet nie kupowałam, bo szkoda kasy...
Pozdrowienia dla Norriska