Zastanowiłam się nad tym, co napisała Achajka, to racja, gdybyśmy i my jeszcze odesłali Matiego, który tułał się od domu do domu, to chyba byłoby po psie… Łatwo nie było, były kryzysy ale daliśmy radę

Mati jest nasz i koniec kropka

Niedługo po raz kolejny wyjedziemy z nim na wczasy i będzie szalał nad morzemm na dzikiej plaży
Przesyłam kilka zdjęć pierdółek, które zrobiłam na aukcję na rzecz fundacji, może jakiś grosz z tego będzie, a poza tym wiem, że lubicie oglądać takie rzeczy, no to…
Takie ptaszki na dykcie z zawieszkami

… oraz drobne kolaże z bezdomnymi piesami w roli głównej, i jabłko
