Roma, gdzie Ty z Matim podróżowałaś przy takiej alergii!!! Właśnie sie doczytałam na Twej stronie. No, masakra. Poswięcenie cholerne, ale dostałabyś wciry ode mnie, mogłabyś być moją córką zdaje się, gdybym nie zaczęła się tak późno reprodukować
Taaa, Mati żarełko ma dobre, ale surową marchewkę to więcej rozgryza, niż zjada, ale zawsze coś tam schrupie, na zdrowie. Ale nie martw się, pies NIE MUSI jeść surowizny, nasza sunia poprzednia nie chciała surowego, a zawsze miała b. dobre wyniki krwi, była ruchliwa i energiczna do końca, zęby miała w stanie idealnym.
A ja mam dziś dzień zwątpienia w moje siły dla Matiego... Porobiliście fajne foty swoim zwierzakom w ten piękny wiosenny dzień, a ja na spacerze przeżyłam gehennę... Poszliśmy na dłuższy, no i szlag mnie trafił. Oczywiście wszyscy jak 1 mąż i żona wylegli na wiosenne słonko spacerować z psami
Nie wszystkie dało się ominąć. Mati wariował, uprawiał tą swoją akrobatykę... Jakby tego było mało, w pewnym momencie wyskoczył na nas wilczur luzem puszczony, kurna... Na szczęście mało krwiożerczy, a nawet łagodny, ale Mati, co ten wyprawiał
Ja nie wiem, czy to jest na moje nerwy...
W domu Matias jest słodki i grzeczny (in general), a na spacerach taki wariat
W sumie już nie jestem na niego taka wkurzona, ale cieszę się, że dziś wieczorem nie ja idę z nim na spacer (za chwilę idzie córka). No, takie mnie dziś zwątpienie naszło, kto powiedział. że zawsze trzeba być pozytywnie nastawionym. W sumie jestem, ale dziś jakoś tak... Za dużo dał mi popalić. No, to wyżaliłam się, ale to nie wystarczy. Na poważnie znów się zastanawiam, czy nie trzeba z nim do jakiegoś behawiorysty się udać, czy co... Bo ja po prostu nie bardzo rozumiem to zachowanie. A szkoda by było psa, jest taki fajny