przez Szafranmaria » Pn mar 19, 2012 11:40 pm
Olu opowiem Ci o swojej SONCI,to jest pies specjalnej troski.Wybrałam ją z boksa w schronisku,gdzie było ciasno,pierwsza ona polizała mnie po ręku.Przeszłam dalej i wróciłam z powrotem po nią.Całą drogę wracając,pyszczek trzymała przy mojej ręce.Po przywiezieniu okazało się,że kręcąc się w kółko gryzła sobie ogon do krwi,nie reagowała co ja do niej mówiłam.Miała grudkowe zapalenie oczu,więc w klinice zrobiono zabieg.Wet powiedział,że ona ma chorobę sierocą,przytulałam cały czas głaskałam i dużoczasu jej poświęcałam,rozmawiając,a ona uciekała do kąta i udawała jakby nie słyszała gryząc ogon.Nareszcie w klinice podjęli po naradzie amputację ogona,bo zostałtylko pędzel.wdrożono leczenie lekkim psychotropem.Po prawie 3 letnim leczeniu Sonia wraca do normalmości,co prawda dużo rzeczy niszczy ,ale dobrze jest kocham ją taką jest ,reaguje na słowa,odstawiłam psychotrop (amitryptiline).Psy w schronisku są po przeżyciach dlatego trzeba ofiarować im więcej miłości i wyrozumienia.